Liga Mistrzów. Barcelona – Bayern. Griezmann znów rezerwowym?
Antoine Griezmann znów będzie przeżywał ciężkie chwile. W meczu z Bayernem Monachium trener Barcelony Quique Setien zamierza posadzić na ławce kupionego przed rokiem za 120 milionów euro mistrza świata. Ćwierćfinał Ligi Mistrzów już dziś o 21. Transmisja w Polsacie Sport Premium i na platformie IPLA. Relacja minuta po minucie w Interii.

Nie dojdzie zapewne do bezpośredniego pojedynku Roberta Lewandowskiego i Antoine Griezmanna, chyba że w drugiej połowie. Tak wynika z kolejnych artykułów hiszpańskich i francuskich mediów. Wszyscy nastawiają się więc - i słusznie - na pojedynek Leo Messi - Robert Lewandowski, ale próba sił Polaka i Francuza byłaby równie ciekawa.
Szkoleniowiec Barcy nie zamierza jednak ryzykować. Zna potencjał ofensywny mistrz Niemiec. Uważa, że najlepszym rozwiązaniem będzie gra systemem 4-4-2. W ataku zagrają Messi i Luis Suarez, a w pomocy: Sergio Busquets, Frenkie De Jong, Sergi Roberto i Artur Vidal. To Chilijczyk, który strzelił osiem goli w tym sezonie w La Liga ma ewentualnie odciążyć w zadaniach ofensywnych dwójkę argentyńsko-urugwajską. Griezmann nie pasuje do schematu, który w piątek zamierza zastosować Setien.
W tym sezonie nie pierwszy raz 29-letni mistrz świata zostanie w ten sposób upokorzony. Nie miał miejsca w wyjściowej jedenastce w lutym spotkaniu Pucharu Króla z Athletic Bilbao. Z wielkim rozgoryczeniem przyjął status rezerwowego w rozegranych już po restarcie ligi meczach z Sevillą i Atletico Madryt. - Brak mi słów - ocenił brak Griezmanna w wyjściowym składzie jego były trener z Atletico Diego Simeone.
Francuz za każdym razem traktował decyzje trenera jako cios poniżej pasa. Jeszcze mocniej i otwarcie reagowali na te wybory rodzice i siostra piłkarza. Ojciec umieścił ironiczny wpis na profilu społecznościowym, który Antoine natychmiast kazał usunąć. Wieść rozeszła się jednak po świecie. "Aby móc porozmawiać musisz mieć władzę. Ale tak nie jest. Jesteś tylko pasażerem" - napisał Alain Griezmann. Siostra Maud, która jest zarazem jego agentką, przyjechała specjalnie do Katalonii porozmawiać o przyszłości brata.
Sprawa została wyjaśniona. Barcelona i jej trener oraz dyrektor sportowy Eric Abidal wyjaśnili, że pierwszy sezon w nowym klubie jest zawsze trudny, mówili o presji, konkurencji w drużynie. Griezmann zaczął później grać, strzelił bramkę Villareal, wystąpił też w sobotnim spotkaniu Ligi Mistrzów z Napoli. Był pożyteczny w defensywie, ale słabo spisywał się w ataku. - Zagrał doskonale. Świetnie czytał grę, ochraniał partnerów w ataku, powstrzymywał ruch przeciwnika - ocenił go Setien.
Trener Barcelony woli jednak w tej sytuacji Suareza lub wzmocnienie pomocy niż Griezmanna. Francuscy dziennikarze przypominają przy tej okazji, że w 2016 roku grający w Atletico Madryt Griezmann był wiodącą postacią drużyny w obu półfinałach przeciw Bayernowi Monachium i w znacznym stopniu przyczynił się do awansu do finału.
Pojawiają się opinie, że w Barcelonie do której trafił rok temu za 120 milionów euro Francuz nie jest tym samym piłkarzem co w Madrycie i tym bardziej tym samym co w reprezentacji "Trójkolorowych". - Od mistrza świata wymaga się więcej - mówią w Katalonii.
Przykład Griezmanna może być nauką jeśli nie przestrogą dla Lewandowskiego, jeśliby zamierzał zmienić otoczenie. Francuz w Atletico był uwielbiany, miał doskonałą pozycję, dzięki grze w klubie rozkwitł w reprezentacji, czuł się wyśmienicie, tak jak polski napastnik w Bayernie. Po transferze na który naciskał, Francuz nawet jeśli gra regularnie nie może odnaleźć się w Barcelonie. Wylicza się mu niską skuteczność (dziewięć w La Liga, dwie w Lidze Mistrzów), chimeryczność, słabą odporność psychiczną na krytykę.
Ale nikt go nie przekreśla. Taki rezerwowy to też skarb.
Olgierd Kwiatkowski








