<a href="http://nazywo.interia.pl/relacja/lm-as-roma-fc-barcelona,5136" target="_blank">Zobacz zapis tekstowej relacji na żywo z tego meczu</a> <a href="http://m.interia.pl/na-zywo/relacja/lm-as-roma-fc-barcelona,id,5136" target="_blank">Tutaj znajdziesz zapis relacji na żywo na urządzenia mobilne</a> Wydawało się, że sprawa awansu została rozstrzygnięta już podczas spotkania na Camp Nou. Barcelona wygrała 4-1, a dwie bramki padły po golach samobójczych. Roma miała jednak inne zdanie na ten temat. Zaczęła wtorkowy mecz z dwoma napastnikami Edinem Dżeko i Patrikiem Schikiem, a już w szóstej minucie objęła prowadzenie. Rozgrywający dobry pojedynek Daniele de Rossi popisał się świetnym podaniem za linię obrony, Dżeko wyprzedził rywali i strzałem z bliska pokonał Marca-Andre ter Stegena. Gospodarze atakowali nadal. Po pół godzinie z prawej strony dośrodkował Alessandro Florenzi, a stojący przed bramką Schick uderzył głową, ale minimalnie się pomylił. Chwilę później czeski napastnik stanął przed kolejną okazją, ale w polu karnym zablokował go Gerard Pique. Natomiast w 38. minucie de Rossi szybko rozpoczął rzut wolny podając na prawą stronę do Florenziego, który znowu dośrodkował w pole karne, gdzie "główkował" Dżeko, jednak ter Stegen wybił piłkę na rzut rożny. A Barcelona? Poza dwoma niecelnymi strzałami Lionela Messiego z rzutów wolnych i słabym uderzeniem Sergiego Roberto obronionym przez Alissona w ataku nie istniała. Sytuacja "Dumy Katalonii" stała się bardzo trudna w 58. minucie. Wtedy de Rossi wykorzystał rzut karny, posyłając piłkę w róg, choć w tym kierunku rzucił się ter Stegen. "Jedenastka" została podyktowana za faul Pique, który trzymał za rękę i przewrócił Dżeko. Roma potrzebowała w tym momencie jednej bramki, aby wyeliminować rywala! Jeszcze w 70. minucie niecelnie z bliska "główkował" de Rossi. W odpowiedzi Messi uderzył z linii pola karnego, ale wprost w Alissona. Gospodarze jeszcze lepszą sytuację mieli w 80. minucie. Znowu z prawej strony dośrodkował Florenzi, miękko podcięta piłka trafiła do Stephana El Shaarawy'ego, a ten w wyskoku próbował zaskoczyć ter Stegena, ale niemiecki bramkarz był na posterunku i zdołał obronić. Ter Stegen nie miał jednak szans w 82. minucie. Z rzutu rożnego dośrodkował Cengiz Ünder, a Kostas Manolas uderzeniem głową posłał piłkę do siatki przy drugim słupku. Wielka radość Greka i wielka radość na Stadionie Olimpijskim w Rzymie. Ernesto Valverde, trener Barcelony, zareagował natychmiast, wprowadzając na murawę Ousmane Dembele i Paco Alcacera. I to Francuz miał najlepszą szansę na strzelenie gola. Uderzył z dystansu ponad poprzeczką. Alisson był wtedy poza polem karnym, gdzie wpadł na Pique i bramka była pusta. Wynik się nie zmienił i do półfinału awansowała Roma. Podopieczni Eusebia di Francesco zostali dopiero trzecim zespołem w Lidze Mistrzów, który odrobił co najmniej trzybramkową stratę. W ubiegłym sezonie to właśnie Barcelona popisała się historycznym wyczynem, kiedy odrobiła aż cztery bramki w dwumeczu z Paris Saint-Germain (0-4 i 6-1). Wcześniej jeszcze tylko raz w historii rozgrywek udało się odrobić trzy gole. W sezonie 2003/04 Deportivo La Coruna uległo na wyjeździe AC Milan 1-4, by w rewanżu wygrać 4-0. Barcelona nie potrafi wygrać we Włoszech od listopada 2011 roku i to było już siódme takie spotkanie. "Duma Katalonii" doznała pierwszej porażki w tej edycji Ligi Mistrzów. Z kolei rzymianie zagrają w półfinale najważniejszych rozgrywek klubowych w Europie po raz pierwszy od 1984 roku, kiedy był to jeszcze Puchar Europy. Losowanie par półfinałowych zaplanowano na 13 kwietnia o godzinie 13.00. Paweł Pieprzyca AS Roma - Barcelona 3-0 (1-0) Bramki: 1-0 Edin Dżeko (6.), 2-0 Daniele de Rossi (58., karny), 3-0 Kostas Manolas (82.). Sędziował Clement Turpin (Francja). Widzów 56 580. Pierwszy mecz: 1-4; Awans - AS Roma. <a href="http://wyniki.interia.pl/rozgrywki-P-liga-mistrzow-cwiercfinaly,cid,636" target="_blank">Zobacz zestaw par ćwierćfinałowych Ligi Mistrzów</a>