Tottenham awansował do finału, wygrywając 3-2 na wyjeździe z Ajaksem Amsterdam, mimo że do przerwy przegrywał 0-2, a w dwumeczu aż 0-3. - Bardzo trudno mi teraz cokolwiek powiedzieć. Dziękuję piłce nożnej, moim zawodnikom - mówił na gorąco Pochettino. - Mam podopiecznych, którzy są bohaterami. A Lucas Moura jest superbohaterem - dodał trener Tottenhamu, podkreślając zasługi Brazylijczyka, który w drugiej połowie ustrzelił hat-tricka. - Druga połowa była niesamowita. Nie da się przeżywać tego typu emocji bez futbolu. Kiedy pracujesz i czujesz wsparcie kibiców, nie ma stresu, jest tylko przyjemność. Pokazaliśmy pasję w dwumeczu z Manchesterem City i teraz. Nie było łatwo, ale to jest magiczny turniej - stwierdził argentyński trener. Powodów do radości po końcowym gwizdku nie miał Erik ten Hag, trener Ajaxu. - Byliśmy tak blisko, tak bardzo na to zasługiwaliśmy, ale ta ostatnia sekunda... W przerwie powiedziałem moim piłkarzom, że to jeszcze nie koniec - zaznaczył szkoleniowiec. - To dało się zauważyć w nastawieniu zawodników Tottenhamu. Nie przestali wierzyć. Nie mogę nikogo za nic winić. Mieliśmy nieprawdopodobny sezon w Lidze Mistrzów i bardzo się rozwinęliśmy jako zespół. Ale trudno nam się pogodzić z tym, co się stało - dodał ten Hag. Niezwykle szczęśliwy był bohater wieczoru Lucas Moura. - Futbol dostarcza nam emocji, których nie umiemy sobie nawet wyobrazić. Spójrzcie na mnie - to najlepsza chwila w mojej karierze, w moim życiu. Nie da się wyrazić słowami tego, co czuję. Na pewno szczęście i duma z kolegów. Daliśmy z siebie wszystko, jesteśmy rodziną. To niesamowite - mówił Brazylijczyk. - To był szalony mecz. Byliśmy w dołku, ale zdołaliśmy wygrać. Mieliśmy sporo szczęścia - podkreślił lider Tottenhamu Christian Eriksen. - Współczuję Ajaxowi, grał lepiej od nas w przekroju tego dwumeczu, ale to my stworzyliśmy więcej okazji. Przy ostatnim golu nie było już mowy o żadnej taktyce. Tylko serce plus Lucas Moura. Mam nadzieję, że zbudują mu w Anglii pomnik - mówił Duńczyk. Obrońca Tottenhamu Toby Alderweireld przez cztery lata był piłkarzem Ajaksu. - Ajaksowi i jego kibicom należy się szacunek. Ten klub ma wspaniałą filozofię i jestem dumny, że jestem częścią jego historii. Mentalnie było nam bardzo trudno, wiedzieliśmy, że musimy zdobyć trzy gole. Ale w drugiej połowie pokazaliśmy, że to nam bardziej zależało na awansie - stwierdził gracz "Kogutów". 1 czerwca w Madrycie Tottenham zagra w finale z Liverpoolem.