Mecz od początku był bardzo ciekawy. Choć długo nie padały bramki, to świetnie oglądało się to spotkanie. Pierwszy zaatakował Bayern. Już w trzeciej minucie dobrą szansę miał Lewandowski. Był jednak na spalonym. Siedem minut później znalazł się już na czystej pozycji, ale Odysseas Vlachodimos odbił strzał głową Polaka.W 33. minucie wykazał się z kolei bramkarz Bayernu. Po bojaźliwym początku Benfica przeszła do ataku i Manuel Neuer musiał się wykazać. Niemiec odbił strzał Darwina Nuneza. Chwilę później to jednak Bayern mógł prowadzić. Tuż przed przerwą piłkę w siatce umieścił Robert Lewandowski, ale gol nie został uznany. Po analizie VAR sędzia orzekł, że Polak zdobył bramkę ręką, finalizując centrę Kingsley'a Comana.Po zmianie stron VAR przerwał także radość z gola Thomasa Muellera. W końcu jednak Bayern dopiął swego i w 70. minucie objął prowadzenie. Świetnym strzałem z rzutu wolnego popisał się Leroy Sane. Bayern Monachium gromi w Lidze Mistrzów. Robert Lewandowski z golem To był początek końca Benfiki, która w później została kompletnie rozbita. Najpierw gola samobójczego strzelił Everton, później Robert Lewandowski skorzystał z podania Sane, po czym niemiecki skrzydłowy sam dokończył dzieła zniszczenia. Warto zaznaczyć, że mistrzowie Niemiec musieli radzić sobie bez swojego trenera, który nie mógł zasiąść na ławce rezerwowych z powodu choroby.Czytaj także: Problemy Nagelsmanna tuż przed meczem BayernuMP/TB