Sytuacja zespołu Lewandowskiego, Łukasza Piszczka i Jakuba Błaszczykowskiego przed ostatnią kolejką grupy F jest bardzo skomplikowana. W tabeli prowadzi Arsenal (11 pkt), przed Olympique Marsylia (7 pkt), Olympiakosem Pireus (6 pkt) i Borussią (4 pkt). Londyńczycy są już pewni awansu, trwa walka o drugie miejsce. Mistrz Niemiec potrzebuje zwycięstwa u siebie nad Olympique np. 4-0 (w Marsylii przegrał 0-3, ma również gorszy łączny bilans bramek) oraz porażki Olympiakosu Pireus u siebie z Arsenalem. Jeśli w Pireusie padnie remis, wówczas Borussia musi pokonać Francuzów różnicą pięciu goli. "W obecnym sezonie niemieckiej ekstraklasy potrafiliśmy wygrać już 4-0, 5-0 i 5-1 (odpowiednio z Augsburgiem, FC Koeln i Wolfsburgiem - PAP). Dlaczego więc nie mielibyśmy powtórzyć tego we wtorek?" - powiedział Robert Lewandowski, cytowany w poniedziałek przez AP. Ta sama agencja przypomina, że polski napastnik zdobył jesienią w Bundeslidze aż dziesięć goli, ale tylko jednego w Lidze Mistrzów. Kapitan Borussii Sebastian Kehl zdaje sobie sprawę, że szansa awansu do 1/8 finału jest minimalna. "Mamy za sobą kilka niefortunnych meczów w fazie grupowej, przez co znaleźliśmy się w trudnej sytuacji. Postaramy się we wtorek pokazać wielki futbol. Musimy zdobyć jak najszybciej pierwszą bramkę, żeby zachować szansę na cud. Ale wiem, że to naprawdę mała szansa..." - przyznał Kehl. "We wtorek musimy dać z siebie wszystko, co najlepsze. Szansa jeszcze istnieje. Zagramy przez własną publicznością, na dodatek ostatnio spisujemy się naprawdę świetnie" - podkreślił japoński piłkarz Borussii Shinji Kagawa. <a href="http://wyniki.interia.pl/rozgrywki-S-liga-mistrzow-faza-grupowa-grupa-f,cid,636,rid,1191,gid,495,sort,I">Zobacz wyniki i tabelę grupy F Ligi Mistrzów</a>