"Nie sądzę, żeby Milan odpuścił ten mecz. W końcu to obrońca trofeum i na dodatek gra jeszcze na własnym stadionie. A jak trener wystawi rezerwowy skład, to nawet lepiej. Przecież ci zawodnicy będą chcieli się pokazać. Poza tym Milan gra przed własną publicznością, a już kilka razy zawiódł swoich kibiców. Będzie dobrze" - powiedział Lewandowski w "Przeglądzie Sportowym". Tydzień temu Szachtar przegrał z Celtikiem 1:2. "The Bhoys" strzelili zwycięskiego gola w doliczonym czasie gry. "Za głęboko się cofnęliśmy. Gol stracony w doliczonym czasie gry totalnie nas załamał. Poczułem się jakby ktoś w ostatniej chwili zabrał mi posiłek z talerza. Już raz przeżyłem coś takiego, po tym jak Sevilla golem w ostatniej minucie meczu wykopała nas z Pucharu UEFA. Teraz nie popełnimy tego błędu i nie damy się zaskoczyć Benfice. Dla nas listopad był miesiącem pełnym rozczarowań i porażek. Na szczęście jest już grudzień" - stwierdził reprezentant Polski. "Jeśli zespół przegrywa, to w każdym klubie robi się gorąco. Nie da się jednak ukryć, że ciąży na nas spora presja. Z jednej strony możemy awansować do fazy pucharowej, a z drugiej jak coś się nie uda, to już teraz pożegnamy się z europejskimi pucharami" - podkreślił Lewandowski.