Nicolas Spolli, stoper Catanii, który w niedzielnym spotkaniu ligowym wbił gola Milanowi, zabawił się w przepowiadanie przyszłości dotyczące wtorkowego hitu w Lidze Mistrzów. Według Argentyńczyka Barcelona nie powinna mieć problemów z pobiciem lidera Serie A, bo: "Milan pojedzie na Camp Nou okopać się przed własnym polem karnym, a ich obrona bez Thiago Silvy i Alessandro Nesty jest słaba". Szybkie nogi Alexandre Pato 36-letni Nesta wybrał się jednak do Barcelony, tak jak jego rówieśnik Clarence Seedorf, także oszczędzany w spotkaniu z Catanią. Obaj dwa razy wygrywali Champions League z klubem z Mediolanu, Holender dokonał tego także z Ajaksem Amsterdam i Realem Madryt. Trudno wyobrazić sobie graczy bardziej odpowiednich do nadzwyczajnych zadań, ale największy zastrzyk entuzjazmu może dać mediolańczykom cudowny powrót Alexandre Pato. Jego szybkie nogi idealnie pasują do gry z kontrataku, we wrześniowym pojedynku obu drużyn na Camp Nou, to on zdobył gola na 1-0. Powtórka tamtego remisu 2-2 z fazy grupowej, we wtorek dałaby Milanowi awans. Siedmiokrotny zdobywca Pucharu Europy nie był w półfinale Ligi Mistrzów od 2007 roku, kiedy ostatni raz wygrał rozgrywki. Jego upadek zbiegł się ze wzlotem Barcelony, która w ostatnich czterech latach docierała do półfinału zawsze. Katalończycy grają więc o utrzymanie się na szczycie, ich rywale o powrót do europejskiej czołówki. A może rywalizacja toczy się nawet o coś więcej? O miano najlepszej drużyny w historii piłki. Zespół Pepa Guardioli kandyduje do niego, tak samo jak Milan z przełomu lat 80. i 90. z Frankiem Rijkaardem, Ruudem Gullitem i Marco van Bastenem. To był ostatni zespół, który potrafił obronić Puchar Europy. Będąc w Polsce van Basten krytycznie wyrażał się o obecnej drużynie Milanu, ale dobrym wynikiem na Camp Nou zaimponowałaby nawet wielkiemu Holendrowi. Klony Barcelony we wszystkich zakątkach świata W ostatnich czterech latach Barcelona stała się w światowej piłce hegemonem. Najdoskonalszym punktem odniesienia, którego jedyną znaczącą wpadką był przegrany półfinał Champions League z Interem w 2010 roku. Poza tym drużyna Guardioli biła wszystkich, grając w stylu, który zrewolucjonizował myślenie o futbolu. Klony Barcelony zaczęły wyrastać we wszystkich zakątkach świata, upodobnić do pierwowzoru chce się mistrz Niemiec Borussia Dortmund, a nawet beniaminek Premier League Swansea. W statystykach meczowych "posiadanie piłki" nabrało zupełnie innej wymowy. Nie ma jednak nic trudniejszego niż utrzymanie się na szczycie. Ambicja pobicia teamu Guardioli stała się w Europie równie powszechna, jak podziw dla niej. Podziela ją upokorzony dwa razy w finale Champions League Manchester United, notorycznie obijany na wszystkich frontach Real Madryt, a nawet Bayern Monachium, pamiętając lanie 0-4 na Camp Nou trzy lata temu. Klub z Mediolanu, który w ostatnich latach podupadł na znaczeniu, ma szansę uprzedzić szacowne grono "mścicieli". Wahania Pepa Guardioli Żeby nie grzebać w dalekiej przeszłości wystarczy spojrzeć na ten sezon. Barca zaczęła od Superpucharu Hiszpanii wywalczonego z Realem Madryt, potem pobiła FC Porto w Superpucharze Europy, by na klubowych mistrzostwach świata spuścić spektakularne lanie Santosowi. Do tego trzeba dodać triumfy w Gran Derbi w lidze i Pucharze Króla - to wszystko jest już jednak historią. Gdyby zespół Guardioli nie przebrnął Milanu, mogłoby to oznaczać nawet jego koniec. Dla trenera Katalończyków byłby to cios morderczy, a przecież wciąż waha się, czy odejść z klubu, czy w nim zostać. Xavi, Messi, Iniesta i reszta wybitnych graczy ma dość klasy, by podnieść się po porażce, ale niewykluczone, że na ich czele stanąłby już kto inny. Zwłaszcza, że w wyścigu po mistrzostwo Hiszpanii Katalończycy po raz pierwszy od trzech lat nie zależą wyłącznie od siebie. Ewentualne zdobycie Pucharu Króla (finał z Athletic Bilbao), to mogłoby się okazać za mało, by Guardiolę zatrzymać w Katalonii. Barcelona będzie we wtorek zdecydowanym faworytem, ale mecz z Milanem może mieć jeszcze większe znaczenie niż się powszechnie sądzi. Dyskutuj o artykule z Darkiem Wołowskim Zapraszamy na relację na żywo z rewanżowego meczu 1/4 finału Ligi Mistrzów FC Barcelona - AC Milan! Barca na okrągło! 24 h na dobę! Nie przegap żadnego newsa! Zaprenumeruj informacje na jej temat!