Dla polskich kibiców smutnym faktem jest, że Łukasz Fabiański stał się już trzecim, a nie drugim bramkarzem "Kanonierów". W Pradze między słupkami lidera Premier League stanął Almunia, a na ławce usiadł Lehman. Tymczasem w Bukareszcie koncert Sevilli. Jako pierwszy bramce Steauy zagroził Christian Poulsen. Później, po centrze Kanoute obrońcy ratowali się wybiciem na róg. Rzut rożny dobrze wybił Jesus Navas, po którym główkował znowu Poulsen. Zapata jego strzał powstrzymał, ale wobec dobitki Renato był bezradny. W II połowie Sevilla zdobyła przepiękną bramkę. Po bilardowym rozegraniu piłki Renato popisał się efektownym szczupakiem, po którym Zapata był bez szans. GRUPA H Ligi Mistrzów Slavia Praga - Arsenal Londyn 0:0 Slavia: Vorel - Krajczik ŻK, Brabec, Hubaczek, Drziżdial - Szmicer (64. Kalivoda), Szvec ŻK, Suchy, Tavares ŻK, Pudil ŻK (90. Jablonsky) - Szenkerzik (77. Ivana). Arsenal: Almunia - Diarra ŻK, Song, Gallas, Clichy - Walcott, Gilberto, Denilson ŻK, Diaby - Eduardo (81. Eboue), Bendtner (77. Adebayor). Steaua Bukareszt - FC Sevilla 0:2 (0:1) Bramki: 0:1 Renato (25.), 0:2 Renato (65. głową). Steaua: Zapata - Emeghara ŻK, Goian, Rada ŻK, Nesu - Nicolita, Petre, Lovin, Croitoru (46. Badea) - Dica, Iacob (61. Surdu). FC Sevilla: Palop - Daniel Alves, Mosquera, Dragutinović, Renato - De Mul (63. Diego Capel), Poulsen, Keita, Jesus Navas, Adriano - Kanoute (69. Luis Fabiano).