FC Barcelona wychodząc na mecz z Bayernem Monachium już wiedziała, że nie ma szans na awans do 1/8 finału Ligi Mistrzów, bo Inter Mediolan wykonał swoje zadanie i pewnie pokonał Viktorię Pilzno. Podopieczni Xaviego Hernandeza walczyli tylko o honor, którego jednak nie obronili, przegrywając przed własną publicznością z drużyną Juliana Nagelsmanna 0:3. Thierry Henry broni Xaviego. "Lewandowski zmarnował trzy okazje" Thierry Henry był gościem studia Champions League w telewizji CBS Sports. Postanowił wziąć w obronę szkoleniowca "Blaugrany". - Oczywiście na końcu najważniejszy jest wynik. Problemem w Barcelonie jest to, że nie masz czasu. Faktem jest jednak, że gdyby na miejscu Xaviego był inny trener, to wybuchłby wulkan. Ale ponieważ jest on legendą klubu, jest to w pewnym sensie przyjmowane z większym spokojem - powiedział były piłkarz, który z "Dumą Katalonii" wygrał Ligę Mistrzów w 2009 roku. Winnych odpadnięcia zespołu szukał bardziej w postawie indywidualnej zawodników oraz w pracy sędziów. - Wszyscy wiemy, że Robert Lewandowski powinien strzelić gola w meczu w Monachium, ale to nie Xaviego wina, że zmarnował on trzy szanse bramkowe. To również nie trener jest odpowiedzialny za brak karnego po zagraniu ręką Denzela Dumfriesa z Interu, ale jeśli jesteś szkoleniowcem Barcelony, to zawsze będziesz oceniany - przyznał, cytowany przez goal.com. Dodał, że klubowi z Camp Nou mocno zależało na rozgrywkach Champions League z powodów ekonomicznych. Przypomniał, że działacze w dalszym ciągu potrzebują zastrzyku gotówki z powodu uruchomienia specjalnych "dźwigni", które latem umożliwiły dużą aktywność na rynku transferowym. Czytaj także: Surowa ocena: Lewandowski się przeliczył i z FC Barcelona, i ze Złotą Piłką