Losowanie pierwszej rundy kwalifikacji do Ligi Mistrzów nie było szczęśliwe tak samo dla Lecha Poznań, jak i dla Karabachu . Oba kluby mogły trafić na znacznie słabszych rywali. Jeden z nich więc już w połowie lipca pożegna się z nadziejami na grę w Lidze Mistrzów. Pierwsze spotkanie zostanie rozegrane we wtorek 5 lipca o godz. 20 na stadionie przy ul. Bułgarskiej. Będzie to zarazem okazja do oficjalnego debiutu nowego trenera poznaniaków, którym najprawdopodobniej będzie John van den Brom. Lech już zaznaczył, że posiadacze karnetów będą mieli prawo pierwokupu biletów na to spotkanie, a zniżki będą sięgać nawet 50 procent. Kłopot z Superpucharem, mało czasu na odpoczynek Rewanż zaplanowano na kolejny wtorek - 12 lipca. Mecz zacznie się wtedy o godz. 18 polskiego czasu (godz. 20 w Azerbejdżanie). Termin ten jest dla "Kolejorza" o tyle kłopotliwy, że poznański klub musi trzy dni wcześniej rozegrać spotkanie o Superpuchar Polski. Lech już w maju myślał o przesunięciu starcia z Rakowem na inny, bardziej sprzyjający termin, ale takich w najbliższym czasie po prostu nie ma. Starcie mistrza z wicemistrzem kraju odbędzie się więc w sobotę 9 lipca - początek o godz. 20.10. Prawdopodobnie mecz ten stanie okazją do przetestowania zmienników. Poznaniacy będą mieli tylko niedzielę na regenerację, a już w poniedziałek rano polecą do Azerbejdżanu. Z uwagi na zamknięcie przestrzeni powietrznej nad Ukrainą czy Rosją, będą musieli nadrabiać kilometry bardziej na południu.