Liga Mistrzów: wyniki, tabela, terminarz, strzelcyWtorkowy pojedynek awizowany był jako starcie dwóch wielkich snajperów - Ciro Immobile oraz Roberta Lewandowskiego. Włoch, który w tym sezonie zdobył już 19 bramek, w poprzednim roku wyprzedził Lewandowskiego w klasyfikacji Złotego Buta. Tym razem był jednak bezradny w starciach z obrońcami Bayernu. Bawarczycy przyjechali do stolicy Włoch w roli faworyta, ale ze sporym brakami kadrowymi. Koronawirus wyeliminował z gry Thomasa Muellera i Benjamina Pavarda, a z powodu kontuzji do Rzymu nie polecieli Corentin Tolisso, Serge Gnabry oraz Douglas Costa. W tej sytuacji szansę od pierwszej minuty otrzymał 17-letni Jamal Musiala. Żeby myśleć o nawiązaniu rywalizacji z nawet osłabionym Bayernem, nie można popełniać tak kardynalnych błędów, jak piłkarze Lazio. Wszystko rozpoczęło się w 9. minucie, gdy Mateo Musacchio zbyt krótko podał piłkę do własnego bramkarza. Dopadł do niej Robert Lewandowski, minął Pepe Reinę i umieścił piłkę w pustej bramce. 1-0!Dla Lewandowskiego była to wyjątkowa, już 72. bramka w Lidze Mistrzów. Tym samym polski snajper wyprzedził Raula Gonzaleza i samodzielnie zajmuje trzecie miejsce w klasyfikacji strzelców wszech czasów Champions League. Więcej od niego strzelali tylko najwięksi - Cristiano Ronaldo i Lionel Messi. W 24. minucie było już 2-0, a na listę strzelców wpisał się 17-letni Musiala. Po ładnej akcji Alphonso Daviesa i podaniu Leona Goretzki młodziutki zawodnik uderzył zza pola karnego. Trafił idealnie, tuż przy słupku.Zdenerwowany trener Simone Inzaghi jeszcze w pierwszej połowie ściągnął z boiska Musacchio, ale to nie powstrzymało naporu Bawarczyków. Tuż przed przerwą Lazio popełniło kolejny błąd, tracąc piłkę na środku boiska. Na bramkę rywala pomknął Kingsley Coman, kończąc akcję strzałem. Reina zdołał odbić piłkę, ale z kilku metrów dobitki nie mógł zmarnować Leroy Sane. Zobacz Interia Sport w nowej odsłonie! Sprawdź! Tuż po przerwie to Sane skopiował akcję Comana, gnając z piłką po lewym skrzydle. Chciał dograć do Daviesa wzdłuż bramki, ale jego podanie przeciął Francesco Acerbi - tak nieszczęśliwie, że odbita piłka wpadła do bramki. Zaliczył "samobója", Lazio przegrywało już 0-4. Bayern w końcu się rozluźnił i natychmiast został za to skarcony. Joaquin Correa przedarł się przez szyki obronne gości i płaskim uderzeniem pokonał Manuela Neuera, strzelając pierwszego gola dla Lazio.Honorowa bramka była jednak wszystkim, na co było stać tego dnia rzymian. Bayern przed rewanżem (17 marca) ma ogromną przewagę - Lazio musiałoby na wyjeździe wygrać 4-0, by myśleć o awansie. Taki scenariusz na Allianz Arena wydaje się nieprawdopodobny.Tuż przed końcem meczu doszło jeszcze do nietypowej sytuacji. Bouna Sarr i Eric Maxim Choupo-Moting już w 81. minucie byli gotowi do wejścia na boisku i czekali przy linii bocznej. Gra jednak toczyła się nieprzerwanie tak długo, że... na placu gry pojawili się dopiero w 90. minucie. Wojciech Górski Lazio Rzym - Bayern Monachium 1-4 (0-3)Bramki: 0-1 Lewandowski (9.), 0-2 Musiala (24.), 0-3 Sane (42.), 0-4 Acerbi (47. - gol samobójczy), 1-4 Correa (49.) Zobacz raport meczowy Zobacz zapis relacji na żywo z meczu Lazio Rzym - Bayern Monachium