PSG w pierwszym spotkaniu 1/8 finału wygrało na własnym stadionie 2-0, a pierwszego gola strzelił Mbappe. Francuz jeszcze lepiej spisał się w rewanżu, gdzie zdobył obie bramki dla swojego zespołu. Tym samym paryżanie zapewnili sobie awans do ćwierćfinału Ligi Mistrzów po raz pierwszy od 2021 roku. "Jesteśmy bardzo szczęśliwi, że to nam się udało" - przyznał potem Mbappe. "To bardzo ważne rozgrywki. Zawsze staram się dać z siebie wszystko. Czasami to wychodzi, czasami nie, ale nigdy nie będzie zawodnikiem, który chowa się w czyimś cieniu" - dodał. 25-latek niedawno przekazał PSG, że po sezonie odejdzie z klubu, z którym wygasa mu kontrakt. Od tego momentu zawodnik albo zaczynał na ławce rezerwowych, alby był zmieniany w każdy z meczów Ligue 1. W ostatnim, przeciwko swojemu byłemu klubowi Monaco, zszedł z murawy po pierwszej połowie, ale w San Sebastian rozegrał całe spotkanie, notując 33. i 34. bramkę w 34. występie w tym sezonie. "Jest w porządku. Nie mam z nim problemu, nawet jeśli ludzie myślą, że tak jest. Mam problemy, ale trener nie jest jednym z nich" - powiedział Mbappe zapytany na temat relacji z Luisem Enrique. Liga Mistrzów. PSG nie chce wywierać presji PSG wciąż czeka na triumf w Lidze Mistrzów, a najbliżej tego był w 2020 roku, kiedy zagrał w finale, gdzie lepszy okazał się Bayern Monachium. "Nie trzeba zarządzać Mbappe, on robi to sam" - mówił z kolei hiszpański szkoleniowiec w kwestii największej gwiazdy. Następnych rywali PSG pozna 15 marca podczas losowania w szwajcarskim Nyonie, gdzie oprócz par ćwierćfinałowych poznamy także ewentualne pary półfinałowe. "Nie mamy żadnej presji. Jeszcze nigdy nie wygraliśmy Ligi Mistrzów. Nasz zespół wyraźnie się poprawia i zobaczymy, jak daleko możemy zajść. Nie wywieramy dodatkowej presji. Jesteśmy jedną z najmłodszych drużyn w stawce i ten cel musi być dla nas czymś ekscytującym, a nie ciężarem" - powiedział szkoleniowiec mistrzów Francji.