Liverpool we wtorek zagrał w Eindhoven z PSV (wygrał 3:0), a Manchester United w środę zmierzy się z Romą. - Uważam, że mamy duże szanse na wygraną, aczkolwiek zdajemy sobie sprawę, że czeka nas bardzo ciężka przeprawa. Dobrze byłoby nie stracić w Rzymie bramki, co pozwoli nam, mam nadzieję, rozstrzygnąć tę rywalizację na naszą korzyść - zapowiada bramkarz ManU. Do Rzymu przylecieliście we wtorek po południu, jakie są wasze pierwsze wrażenia? - Co ciekawe, pierwsze wrażenia z pobytu w Wiecznym Mieście nie są związane z piłką. Mimo, iż jesteśmy tu zaledwie od kilku godzin, nie dało się nie zauważyć podniosłej atmosfery związanej z obchodami drugiej rocznicy śmierci Ojca Świętego. Zawsze z radością przyjeżdżałem do Rzymu, właśnie z uwagi na osobę Papieża. Jestem katolikiem i Kościół, którego Jan Paweł II jest wielkim symbolem, odgrywa dużą rolę w moim życiu. Nasz Papież pokazywał mi jak trzeba postępować, jak żyć z Bogiem i przezwyciężać ciężkie momenty. Była to niepowtarzalna postać, ktoś absolutnie wyjątkowy. Na zawsze pozostanie w mojej pamięci. Czy będziesz miał okazję, żeby odwiedzić grób Jana Pawła II? - Tak się szczęśliwie składa, że zostajemy w Rzymie aż do piątku. Gramy bardzo często, praktycznie co trzy dni. W weekend w lidze zmierzymy się z Portsmouth. Czekałaby nas więc długa podróż z Manchesteru i w tej sytuacji kierownictwo zespołu postanowiło, że lepiej zostać dłużej we Włoszech i tu przygotowywać się do kolejnego spotkania. Mnie taki plan bardzo pasuje, bo mam nadzieję, że w czwartek uda mi się choć na chwilę wybrać do Watykanu, by uczcić pamięć naszego wielkiego rodaka. Z jakim nastawieniem podchodzicie do spotkania z Romą? Jakie nastroje panują w zespole przed tym meczem? - Przyjechaliśmy przede wszystkim nie przegrać. Walczyć będziemy oczywiście o zwycięstwo, zawsze po to przecież wychodzimy na boisko. Uważam, że mamy duże szanse na wygraną, aczkolwiek zdajemy sobie sprawę, że czeka nas bardzo ciężka przeprawa. Włosi chcąc się liczyć w dwumeczu nie mogą pozwolić sobie w środę na porażkę. Rewanż gramy na Old Trafford, a tam jesteśmy w stanie wygrać doprawdy z każdym i to wysoko. Czy jest szansa, że zobaczymy Cię w środę między słupkami? - Szansa jest zawsze. Wszystko zależy od decyzji trenera. Zdaję sobie jednak sprawę, że w sytuacji, gdy Edwin jest zdrowy ta szansa jest dużo mniejsza. Ale niezależnie od tego czy znajdę się w pierwszym składzie, czy usiądę na ławce muszę być skoncentrowany i podchodzić do meczu tak jakbym miał w nim zagrać. Nigdy nie wiadomo co się może wydarzyć, każdy z piłkarzy, który znajdzie się w meczowej osiemnastce musi być gotowy do wejścia na plac i grę na swoim najwyższym poziomie.