Ta sztuka nie udała się byłemu klubowi piłkarza, czyli Legii Warszawa. Czy oznacza to, że pieniądze decydują o awansie do tych rozgrywek? "Na to wychodzi... Myślę, że Legia idzie dobrą drogą. Ale na dziś nie stać ją na dobrych zagranicznych zawodników. Takich, jakich kupuje Spartak czy Szachtar. Doświadczonych, przyzwyczajonych do gry pod wielką presją" - stwierdził Kowalewski na łamach "Życia Warszawy". "Kluby w Rosji czy na Ukrainie są na zupełnie innym poziomie niż w Polsce. Tam się jednak nie tylko wydaje wielkie pieniądze na transfery. Nikt w Spartaku czy Szachtarze nie zapomina o systematycznym szkoleniu młodzieży, rozbudowie bazy treningowej. Może za 5-6 lat z "Młodych Wilków" wychowywanych w Legii wyrosną dobrzy piłkarze? A do wielkiego futbolu i tak potrzeba wielkiej forsy. Smutne, ale prawdziwe" - dodał. Kowalewski, który jest kapitanem Spartaka, jest także bardzo popularny wśród kibiców tego klubu. "Mam nawet swój fan club, który założył stronę internetową poświęconą mojej osobie. Początkowo fani Spartaka krzyczeli na mnie nawet Jaruzelski. Szybko ich przekonałem, by nie porównywali mnie z emerytowanym generałem" - stwierdził polski bramkarz.