Dwumecz z Liverpoolem okazał się koszmarem Atletico. Szybko i głupio tracone gole oraz czerwone kartki. Na Wanda Metropolitano drużyna Diego Simeone podniosła się od stanu 0-2, a potem strzelec dwóch bramek Antoine Griezmann wyleciał z boiska. Głupi faul Mario Hermoso i rzut karny wykorzystany przez Mohameda Salaha dał "The Reds" zwycięstwo w Madrycie 3-2. W drugim spotkaniu nieokiełznany temperament zgubił graczy Simeone jeszcze szybciej. Liverpool - Atletico 2-0. Frustracja piłkarzy Simeone Atletico zaczęło mecz na Anfield Road obiecująco. Gola straciło jednak już w 13. minucie. Diogo Jota wybiegł do dośrodkowania z prawego skrzydła. Słynąca z niezwykłej organizacji defensywa mistrza Hiszpanii popełniła błąd. Powtórzyła go 8 minut później. Tym razem obrońców z Madrytu wyprzedził Sadio Mane. Senegalczyk zaczął akcję i skończył. Atletico ruszyło do przodu i wtedy Felipe cynicznie kopnął z tyłu Mane. To był ostateczny wyrok na mistrzów Hiszpanii. Sami go na siebie sprowadzili, choć Liverpool grał bardzo dobrze. Liverpool - Atletico 2-0. The Reds wygrali grupę Gracze Atletico do kończ nie potrafili zapanować nad poczuciem krzywdy. W drugiej połowie Liverpool miał zdecydowaną przewagę. W 56. min Luis Suarez zdobył gola dla gości anulowanego ze względu na spalonego. Poza linią obrony Liverpoolu był stoper Jose Gimenez, który zgrał piłkę głową do sławniejszego rodaka. Suarez strzelił, był rykoszet, który zmylił Alissona Beckera. Analiza VAR odebrała gościom gola i resztę nadziei. Wyniki, tabelę i terminarz Ligi Mistrzów znajdziesz tutaj! Drużyna Kloppa wygrała grupę. Atletico jest skazane na walkę o drugą pozycję. Musi pokonać Milan w następnej kolejce, a potem wyjedzie do Porto, które teraz jest wiceliderem. Misja drużyny Simeone jest ekstremalna. Zwłaszcza, że drużyna jest daleka od szczytu formy.