Z wtorkowych spotkań najciekawiej zapowiada się konfrontacja piłkarzy w grupie A, gdzie każda z drużyn walczy jeszcze o grę w fazie pucharowej. AS Romie (9 pkt) wystarczy remis z Girondins Bordeaux (7), Francuzi z kolei muszą wygrać, by marzyć o dalszym udziale. Pod presją stoją gracze Chelsea Londyn (8), którzy nie mogą pozwolić sobie na stratę punktów z rumuńskim CFR Cluj (4), "kopciuszkiem" w gronie zespołów uczestniczących w Lidze Mistrzów. W przypadku przegranej i jednoczesnym triumfie Bordeaux pozostanie im gra w Pucharze UEFA. "The Blues" we wtorek będą musieli sobie radzić bez pauzującego za kartki Franka Lamparda. Nie mniej ciekawie jest w grupie B, gdzie bać nie musi się jedynie Inter Mediolan, który pojedzie do Bremy na rywalizację z Werderem. Niemiecki zespół w tej edycji Ligi Mistrzów jeszcze nie wygrał i na pewno będzie chciał pożegnać się z rozgrywkami z honorem. Inter z kolei ma za sobą sześć wygranych z rzędu w Serie A i jego trener Jose Mourinho na pewno będzie chciał podtrzymać dobrą passę. Tylko jednego punktu brakuje Panathinaikosowi Ateny, by dołączyć do czołowej szesnastki Europy. Nie będzie jednak łatwo zremisować z zespołem Łukasza Sosina Anorthosisem Famagusta Larnaka. Mistrz Cypru wielokrotnie udowodnił, że stać ich na sprawienie niespodzianki, a w pierwszym meczu pokonali Greków na własnym boisku 3:1. W grupie C wszystko jest już rozstrzygnięte - Barcelona i Sporting Lizbona zapewniły sobie już miejsce w fazie pucharowej, a w Pucharze UEFA zagra Szachtar Donieck (Mariusz Lewandowski). Do Katalonii przyjedzie ukraiński zespół, a Portugalczycy udadzą się do Bazylei, by zmierzyć się z FC Basel, który w dorobku ma zaledwie jeden punkt. Podobnie sytuacja wygląda w grupie D, gdzie Atletico Madryt i Liverpool FC są już pewni awansu. Nie wiadomo jednak jeszcze, kto zagra w Pucharze UEFA. Olympique Marsylia i PSV Eindhoven mają po trzy punkty i obie drużyny podejmą swoich rywali u siebie. Konfrontacja Francuzów z Hiszpanami jest meczem wysokiego ryzyka. Atletico otrzymało pogróżki od fanów Olympique, a władze madryckiego klubu zaapelowały o to, by ich kibice obejrzeli spotkanie w domu przed telewizorem. Gracze z Eindhoven zmierzą się z kolei z Liverpoolem. Pierwszy mecz przegrali 1:3, teraz potrzebują zwycięstwa. Mniej emocji będzie w środę, bowiem w grupach E, F, G i H jest już wszystko rozstrzygnięte. W grupie E po dziewięć punktów ma Manchester United (Tomasz Kuszczak) i Villarreal CF. Do Anglii przyleci Aalborg BK, w którego składzie coraz lepiej prezentuje się Marek Saganowski. W niedzielę strzelił swoją trzecią bramkę w ligowym sezonie, ma również na koncie jedno trafienie w tegorocznych rozgrywkach LM. Duński zespół, by być pewnym udziału w Pucharze UEFA musi w Manchesterze zremisować. Na ich przegraną liczy natomiast Celtic Glasgow, który ma już tylko teoretyczne szanse na to, by na wiosnę wystąpić w europejskich pucharach. Szkoci, którzy zajmują ostatnie miejsce w grupie na koncie mają zaledwie dwa punkty, a bramkarz Artur Boruc nie błyszczy ostatnio formą. Mecz z Villarrealem przed własną publicznością zapowiada się zatem ciekawie. W Lyonie spotkają się zespoły, które w obecnej edycji LM jeszcze nie przegrały. Bayern Monachium, który w niemieckiej Bundeslidze jest na fali wznoszącej - po fatalnym starcie pnie się w górę, w niedzielę pokonał lidera Hoffenheim (2:1). Olympique z kolei we francuskiej lidze nie błyszczy, a ostatnio przegrał 1:2 z 16. w tabeli Nantes. Steaua Bukareszt (Paweł Golański) podejmie Fiorentinę. Gospodarz, jeśli myśli o dalszej rywalizacji na wiosnę w Pucharze UEFA musi pokonać włoski zespół. Niepokonany w LM w tym roku jest Arsenal Londyn (Łukasz Fabiański). W Porto wystarczy im remis, by zająć pierwsze miejsce w grupie G. Portugalczycy awans sobie także już zapewnili, więc znacznie ciekawiej może być w Kijowie, gdzie Dynamo nie może przegrać z Fenerbahce Stambuł, by móc wziąć udział Pucharze UEFA. W grupie H najlepsza drużyna zmierzy się z ostatnią. Do Turynu, by pokonać Juventus przyjedzie białoruski BATE Borysów. Real Madryt z kolei u siebie zagra z zeszłorocznym triumfatorem Pucharu UEFA Zenitem St. Petersburg.