W doliczonym czasie gry pierwszej połowy spotkania Red Bull Salzburg - Bayern Monachium doszło do bardzo dużej kontrowersji w polu karnym gości. Na murawę upadł Karim Adeyemi, sugerując że został kopnięty przez rywala i jednocześnie domagał się rzutu karnego. Doświadczony angielski sędzia Michael Oliver nie dopatrzył się jednak przewinienia i postanowił "puścić" dalej grę. Kontrowersja w meczu Bayernu Monachium W najbliższej przerwie arbiter wstrzymał wznowienie gry, gdyż sędziowie VAR musieli przeanalizować wcześniejsze starcie w polu karnym Bayernu Monachium. Po sprawnej ocenie sytuacji, widzowie otrzymali komunikat o braku przewinienia i po chwili gra została wznowiona. Na zaprezentowanych powtórkach widać, że w polu karnym Bayernu Monachium doszło do kontaktu pomiędzy Karim Adeyemi i Benjaminem Pavardem. Piłkarz Bayernu chciał kopnąć piłkę, lecz nieco szybszy okazał się Adeyemi, który zagrał futbolówkę, a następnie został trafiony w stopę przez rywala. Z pewnością sytuacja jest kontrowersyjna i trudno jest wydać jednoznaczny werdykt. Co więcej, wiele osób zastanawia się dlaczego VAR nie zainterweniował. Zasady VAR i wytyczne UEFA w Lidze Mistrzów Zgodnie z zasadami, VAR może być użyty tylko w przypadku ewidentnych i czarno-białych sytuacji. Starcie Pavarda z Adeyemim trudno jest za takowe uznać, gdyż znajdziemy argumenty zarówno za, jak i przeciw "jedenastce".Z jednej strony widać, że piłkarz Bayernu Monachium jest nieco spóźniony i trafia rywala, co może sugerować przewinienie i rzut karny. Z drugiej strony kontakt pomiędzy zawodnikami był minimalny i tak naprawdę trudno nazwać to kopnięciem i raczej można mówić, że było to tylko tzw. 'skrobnięcie'. Zawodnik FC Salzburg z pewnością dodał wiele od siebie, gdyż siła uderzenia nie była na tyle duża, aby tak upaść na murawę i zwijać się z bólu.Według wytycznych UEFA, rzut karny powinien być ewidentny i nie budzić kontrowersji. Sędziowie muszą dodatkowo oceniać, czy kontakt pomiędzy zawodnikami był na tyle poważny, że mógł spowodować upadek. Na podstawie tego można wywnioskować, że arbitrzy nie zdecydowali się na podyktowanie "jedenastki" dla rywali Bayernu Monachium, gdyż byłby to tzw. "miękki" rzut karny. W takich sytuacjach VAR nie może reagować, stąd nie byliśmy świadkami wideoweryfikacji. Czytaj także: Szpilka w FC Barcelonę! Czytaj także: Bayern Monachium w kryzysie?