Oba wtorkowe ćwierćfinałowe mecze Ligi Mistrzów nie zawiodły - Real Madryt zremisował 3:3 z Manchesterem City, a Arsenal Londyn 2:2 z Bayernem Monachium. W drugim ze spotkań pierwszy gol padł w 12. minucie, kiedy to na listę strzelców wpisał się Bukayo Saka. Sześć minut później wyrównał Serge Gnabry, a jeszcze w pierwszej połowie prowadzenie swojej drużynie z rzutu karnego dał Harry Kane. "Kanonierzy" w drugiej połowie dążyli do wyrównania i dopięli swego - w 76. minucie do siatki trafił Leandro Trossard. I chociaż w Londynie nie padło już więcej bramek, to emocji nie brakowało do samego końca spotkania. W doliczonym czasie gry Saka wpadł w szesnastkę i próbując wyminąć wychodzącego Manuela Neuera zahaczył o nogę Niemca, upadając na murawę. Sędzia pozostał niewzruszony i mimo protestów Anglika nie podyktował rzutu karnego, a jego decyzja podzieliła kibiców. Część fanów komentujących sporną sytuację w serwisie X (dawny Twitter) domagała się wskazania na "wapno", inni z kolei przekonywali, że to Saka "wpadł" na Neuera, więc nie ma mowy o faulu ze strony bramkarza Bayernu. Swoje zdanie na temat zajścia mieli też angielscy komentatorzy. Dramat gwiazdora Manchesteru City. Guardiola ujawnił, co się wydarzyło Liga Mistrzów. Kontrowersje w meczu Arsenalu z Bayernem Legenda Manchesteru United Rio Ferdinand oraz były piłkarz Arsenalu Martin Keown, którzy współpracują jako eksperci ze stacją TNT Sports, z niedowierzaniem przyjęli decyzję arbitra. "Jak to nie zostało podyktowane? Z VAR-em, ze wszystkim, nie mogę uwierzyć, że tego nie podyktował" - grzmiał Ferdinand. Wtórował mu Keown, zwracając uwagę na błąd Neuera przy wychodzeniu do piłki. "Według mnie to karny" - podkreślił. Innego zdania był Ally McCoist, który wręcz oskarżył Sakę o to, że ten celowo "zostawił nogę", by zahaczyć o interweniującego Nueuera. "Sędzia mógł po prostu trafnie to zinterpretować" - dodał były szkocki piłkarz, a następnie trener, cytowany przez Daily Mail. Na tym nie koniec kontrowersji w meczu Arsenalu z Bayernem. w 67. minucie, przy stanie 2:1 dla gości, David Raya miał wznawiać grę od własnej bramki. Bramkarz "Kanonierów" odegrał do znajdującego się w polu karnym Gabriela Magalhaesa, który nie zdawał sobie sprawy, że piłka jest już w grze i ją podniósł. Sędzia nie zdecydował się jednak na podyktowanie jedenastki za dotknięcie piłki ręką, co zirytowało Thomasa Tuchela. "Myślę, że to był ogromny błąd. To, co naprawdę nas zdenerwowało, to wyjaśnienia sędziego. Powiedział naszym zawodnikom, że to był dziecinny błąd i nie da takiego rzutu karnego w ćwierćfinale Ligi Mistrzów. To okropne wyjaśnienie. Niezależnie od tego, czy to był błąd dziecka, czy dorosłego, czujemy złość, ponieważ dla nas to bardzo ważna decyzja" - mówił po meczu trener Bayernu. Zagraniczne media bez pardonu dla reprezentanta Polski. Krytyka po hicie LM