Pierwszy mecz półfinałowy między FC Barcelona i Interem Mediolan zakończył się wynikiem 3:3. Fantastyczne widowisko, które stworzyli piłkarze obu ekip, sprawiło, że kibice obu klubów, a także Ci neutralni już nie mogą się doczekać starcia rewanżowego. Śmierć kibica Jagiellonii. Rozpoczął się proces Litwina, media zdradzają szczegóły W nim "Blaugrana" będzie jeszcze bardziej osłabiona niż w pierwszym spotkaniu. Wówczas na stadionie Montjuic zagrać nie mógł bowiem Alejandro Balde, a Inter z bardzo dobrym skutkiem wykorzystał brak lewego obrońcy. W rewanżu oprócz Hiszpana zabraknie także Julesa Kounde. To oznacza, że Hansi Flick z pewnością nie wystawi dwóch podstawowych bocznych obrońców. Pavard przerwał trening. Problemy Interu Mediolan Swoje problemy ma także jednak Simone Inzaghi. W Barcelonie Włoch nie mógł skorzystać z Benjamina Pavarda, który w ostatnich dniach pracował już zespołem. W spotkaniu z "Blaugraną" kontuzji doznał także Lautaro Martinez, który walczył z czasem, aby być gotowym na rewanż. Inter czeka na hit z Barceloną, a tu takie wieści. Zalewski powiedział to głośno Zdecydowanie bardziej prawdopodobny był występ Francuza, aż do poniedziałkowej sesji treningowej. Obaj piłkarze rozpoczęli ją wspólnie z całą grupą, ale już na początku pojawiły się problemy. Daniele Mari z portalu "FCInter1908.it" donosi bowiem, że Pavard zaraz po rozpoczęciu rozgrzewki musiał ją przerwać z powodu bólu kostki, która była kontuzjowana. To może zwiastować, że staw skokowy nie zregenerował się jeszcze całkowicie, a jednocześnie może być też zagrywką "taktyczną", aby zmylić Hansiego Flicka. Prawdę poznamy na około godzinę przed pierwszym gwizdkiem Szymona Marciniaka, gdy ogłoszony zostanie wyjściowy skład "Barcy".