- Jestem bardzo zadowolony. Trzech zawodników wypadło ze składu z powodu problemów mięśniowych (w tym Łukasz Piszczek - przyp. red.). To był wspaniały mecz mojego zespołu. Gra pressingiem była perfekcyjna - powiedział Klopp. - Byliśmy odważni i szybcy. Mieliśmy wszystko, aby wygrać to spotkanie. Gdybyśmy zostawili im metr przestrzeni, oni byliby bardzo groźni. Cieszyłem się tym meczem od pierwszej do ostatniej sekundy. Klopp odniósł się także do zmarnowanych sytuacji przed Henricha Mchitarjana. - Powiedziałem mu, że nie potrzebujemy dzisiaj jego goli. Przyjdzie czas, że będziemy potrzebować jego bramek, a wtedy on je zdobędzie. Trener Borussii myślami jest już przy kolejnym meczu Bundesligi. - Zrobiliśmy to, co trzeba, aby wygrać. Dla nas to była prawie perfekcja. Dla mnie ważne jest, że za trzy dni gramy z Mainz - zakończył Klopp. Największa krytyka po stronie Arsenalu spadła na Danny’ego Welbecka, który zmarnował dogodne sytuacje do strzelenia bramki. Trener "Kanonierów" Arsene Wenger broni swojego napastnika. - Welbeck był groźny, ale zmęczył się w drugiej połowie. Nie potrafił wykończyć naszych akcji, ale we wszystkich innych elementach gry prezentował się bardzo dobrze. Potrzebuje goli, aby zrzucić ciężar z ramion - powiedział Wenger. - Myślę, że nie zagraliśmy dziś na pożądanym poziomie. Oni zasłużyli na zwycięstwo. Ciągle wierzę, że nie dopisało nam szczęście, ponieważ straciliśmy gola 10 sekund przed przerwą, a po niej ciężko było nam wrócić do gry. Pomimo tego, ze zagraliśmy przeciętnie, mieliśmy wiele sytuacji, to paradoks tego meczu - zakończył Wenger.