Opublikowana w nocy z niedzieli na poniedziałek informacja o utworzeniu Superligi wstrząsnęła piłkarskim światem. Oznacza bowiem kompletną rewolucję.Reakcja środowiska była natychmiastowa. UEFA zagroziła, że piłkarze, którzy wystąpią w rozgrywkach Superligi, nie będą mogli zagrać w mistrzostwach Europy i świata. Mówi się także, że tegoroczni półfinaliści Ligi Mistrzów, którzy przystąpili do projektu - Manchester City, Chelsea oraz Real Madryt - mogą zostać wykluczeni z walki o finał (więcej na ten temat przeczytasz TUTAJ - kliknij). Głos w tej sprawie zabrało także wiele znaczących osobistości związanych z futbolem. Wśród nich znalazł się Karl-Heinz Rummenigge, szef Bayernu, który nie dołączył do Superligi. Swoje zdanie przedstawił w oficjalnym komunikacie, a przemyśleniami podzielił się także w rozmowie z "Corriere dello Sport".Rummenigge stwierdził, że Bayern nie zamierza być częścią Superligi. Klub nie ma bowiem długów, więc nie musi rozpaczliwie szukać nowych źródeł finansowania, a poza tym Bawarczycy cieszą się grą w Bundeslidze i walką o awans do Champions League. Juergen Klopp trenerem Bayernu Monachium? Szef Bayernu skomentował także pogłoski mówiące o tym, że Juergen Klopp może zastąpić na stanowisku trenera Bayernu Monachium Hansa Flicka. Przypomnijmy, że szkoleniowiec Liverpoolu otwarcie wyraził sprzeciw wobec powstania Superligi, choć jego klub dołączył do tych rozgrywek. - Jeszcze nie podjęliśmy decyzji w sprawie zatrudnienia nowego trenera. Najpierw zdobędziemy mistrzostwo Niemiec, a później zastanowimy się, co robić. Oczywiście Klopp ostro skrytykował swój klub - stwierdził Rummenigge.TB