Cała piłkarska Hiszpania od wielu miesięcy żyje "aferą Negreiry", która dotyczy rzekomego opłacania przez FC Barcelona w przeszłości wiceprzewodniczącego komitetu sędziów Jose Marii Enriqueza Negreiry, który w zamian za pieniądze miał przesyłać do klubu różnego rodzaju raporty - m.in. dotyczące pracy arbitrów. Zarzuty są poważne, sprawa dalej jest rozpatrywana na różne sposoby, a losy "Barcy"... są mocno niepewne. Potencjalne kary mogą być bowiem bardzo bolesne. Media rozpatrywały nawet scenariusz, w którym "Duma Katalonii" zostaje pozbawiona udziału w europejskich rozgrywkach. Tutaj mamy jednak pewien zwrot akcji. FC Barcelona ma prawo do gry w Lidze Mistrzów. Kluczowa decyzja Jak bowiem informuje dziennikarz "Mundo Deportivo" Sergi Sole, Barcelona otrzymała już licencję UEFA (wydawaną poprzez organ związany z hiszpańską federacją) uprawniającą ją do wystąpienia w Lidze Mistrzów w kampanii 2023/2024. Co więcej, decyzja o wydaniu dokumentu zapadła na kilka dni przed ostatecznym terminem - nie można więc powiedzieć, by burza mózgów w tej kwestii w odpowiedniej komisji trwała do ostatnich sekund. Można by więc rzec, że zarząd, sztab i piłkarze FCB, z Robertem Lewandowskim na czele, mogą już otwierać szampana - jest jednak pewna furtka w przepisach, która może doprowadzić do zmiany postanowień. Licencja może przepaść, jeśli w tych okolicznościach przeciwko drużynie zostanie wszczęte postępowanie dyscyplinarne. Do tego jednak jeszcze daleko. Nie ma złudzeń w sprawie Lewandowskiego. Koniec taryfy ulgowej. "Drugi sezon o wiele trudniejszy" FC Barcelona blisko mistrzostwa, Lewandowski blisko korony króla strzelców Tymczasem do końca rozgrywek Primera Division pozostało pięć kolejek - aczkolwiek "Barca" z tytułu mistrzowskiego może cieszyć się już po najbliższej niedzieli, kiedy to rozegra starcie z lokalnym rywalem, Espanyolem. Kluczowe znaczenie będą mieć też poczynania dwóch madryckich ekip - Atletico i Realu. Robert Lewandowski jednocześnie wciąż walczy o Trofeo Pichichi - wyróżnienie dla najlepszego strzelca rozgrywek. Jak na razie ma na swoim koncie 19 bramek - o dwie więcej niż wicelider tabeli Karim Benzema. Korona króla snajperów byłaby doskonałą klamrą domykającą debiutancki sezon "Lewego" w barwach "Dumy Katalonii".