Wieczór 7 maja był bez dwóch zdań wyjątkowy dla wszystkich kibiców Borussii Dortmund - ich ukochana drużyna bowiem po raz pierwszy od 11 lat wdarła się do wielkiego finału Ligi Mistrzów, a zrobiła to eliminując z rozgrywek zespół Paris Saint-Germain. Dotarcie tak daleko w tej rywalizacji byłoby z pewnością trudniejsze, gdyby nie m.in. solidna postawa dwóch piłkarzy, którzy dopiero całkiem niedawno zjawili się w zespole w ramach wypożyczeń dokonanych podczas zimowego okienka transferowego. Klęska w LM, a potem to. Mbappe zapytany o Real, nie mógł tego ukryć Maatsen i Sancho zabłysnęli w Borussii. Wielkie zamieszanie wokół Anglika Pierwszy z nich to Ian Maatsen, który formalnie związany jest cały czas z Chelsea, ale który od wielu lat wypożyczany jest do kolejnych ekip. Poprzednio dołączył on tymczasowo do angielskiego Burnley, które nawet chciało go wykupić, ale Holender zaryzykował i odrzucił taką opcję. Jak widać - opłaciło mu się to. Drugi przypadek jest jeszcze ciekawszy - mowa tu o Jadonie Sancho, który reprezentował już barwy BVB w latach 2017-2021. Zawodnik następnie trafił do Manchesteru United, ale tam nie spełnił pokładanych w nim oczekiwań, a co jeszcze gorsze, popadł w konflikt z trenerem Erikiem ten Hagiem i znalazł się koniec końców całkowicie poza składem "Czerwonych Diabłów". Teraz jednak doszło do sytuacji, którą Anglicy mogliby spokojnie określić mianem "win-win" - Sancho w Niemczech cieszy się regularną grą i dobrymi recenzjami, a United z kolei - jak informuje m.in. dziennikarz Ben Jacobs - mieli sobie zapewnić w umowie z Borussią szereg bonusów pieniężnych, z których lwia część została dzięki awansowi do finału LM aktywowana. Maksymalna kwota ma tu wynosić cztery miliony euro - i tylko część z niej przepadła z powodu niewystarczających sukcesów w Bundeslidze. Tutaj istotny jest jeszcze jeden wątek - Sancho cieszy się na tyle dobrą opinią (poza Manchesterem...), że ostatnio powrócił temat jego potencjalnego transferu do Realu Madryt. Już kilka lat temu zabiegać o to miał ówczesny szkoleniowiec "Królewskich", Zinedine Zidane, a teraz skrzydłowego zarządowi RM miał polecić też Jude Bellingham. Florentiono Perez, prezes "Los Blancos", pozostaje jednak niewzruszony - nie widzi miejsca dla Anglika w klubie, zwłaszcza, że plan Realu na najbliższe okienko transferowe zdaje się być dosyć jasny - na Santiago Bernabeu mieliby trafić Mbappe, Endrick, Davies i ewentualnie Leny Yoro. Dokładniej opisał to Enrique Sanz z "Defensa Central". Co z przyszłością Luisa Enrique? Prezes PSG wypalił tuż po porażce Liga Mistrzów. Borussia kontra Real czy "Der Klassiker" w finale? Hit na horyzoncie Nie można przy tym wykluczyć, że Sancho, Maatsen i reszta ich kolegów z Borussii już niebawem zmierzą się z drużyną z Madrytu - 8 maja, o godz. 21.00, rozstrzygnie się sprawa drugiego półfinału Ligi Mistrzów, w którym zmierzą się właśnie "Los Merengues" oraz Bayern Monachium. Na relację telewizyjną z tego hitu zapraszamy do Polsat Sport Premium 1 oraz do Polsat Box Go - na relację tekstową zapraszamy z kolei do Interii Sport: