Mistrzowie Włoch prowadzili od 65. minuty, kiedy to gola strzelił Cristiano Ronaldo, ale ulegli po dwóch ciosach w końcówce. W 85. minucie Szczęsny był bez szans po strzale Juana Maty z rzutu wolnego. Polski bramkarz krytykowany jest za zachowanie przy utracie drugiego gola, gdy fatalnie odbił piłkę przed siebie. Futbolówka trafiła w Aleksa Sandro i wpadła do bramki Juventusu. Włoski zespół został w ten sposób skarcony za niewykorzystanie wielu świetnych okazji, ale wielu kibiców i fachowców obwiniło za porażkę Szczęsnego. - Moim zdaniem to kiepski bramkarz - skomentował były gwiazdor "Czerwonych Diabłów" Paul Scholes. - Mógł wyjść, ale okazał brak zdecydowania. Według mnie to jego wielka słabość. - Przez pięć lat walczył w Arsenalu i nie wygląda na to, aby się rozwinął - dodał. Polaka skrytykował też inny były reprezentant Anglii - Owen Hargreaves. - Ile zespołów wygrało Ligę Mistrzów bez bramkarza światowej klasy? - pytał retorycznie. Jeszcze ostrzej potraktował bramkarza naszej reprezentacji independent.co.uk. "Zwycięstwo Manchesteru United z Juventusem było opowieścią o dwóch bramkarzach - jednym z elity i drugim, który nigdy do niej nie trafi" - taki tytuł rozpoczyna tekst, w którym autor dowodzi, że David De Gea z Man Utd jest wspaniałym bramkarzem, a Szczęsny, przy wszystkich swoich zaletach, nigdy nie osiągnie światowej klasy. Zupełnie inaczej grę Polaka ocenił skysports.com, który przyznał Szczęsnemu szóstkę w dziesięciostopniowej skali. Identyczną notę otrzymał David De Gea. Tę samą notę przyznały Polakowi serwisy calciomercato.com i goal.com. Zdaniem drugiego z nich najsłabszym ogniwem w Juventusie był Sami Khedira. Sugestię, że porażka obciąża konto Szczęsnego odrzucił po meczu także trener Juventusu Massimiliano Allegri. Z kolei włoskie media nie skupiają się na błędzie bramkarza, a tematem nr 1 jest dla nich prowokacyjne zachowanie menedżera Manchesteru United - Jose Mourinha po zakończeniu spotkania. Mirosz