- Jestem zadowolony, że zagraliśmy dobry mecz. Zasłużyliśmy na ten finał i to udowodniliśmy. Mieliśmy świetny sezon w Lidze Mistrzów, piłkarze byli niesamowici. Teraz czuję dumę, a smutek powoli słabnie - powiedział Klopp. Borussia straciła decydującą bramkę w 89. minucie. - To był dramatyczny moment, ale taki jest sport. Nie mieliśmy już czasu, by coś zmienić. Mimo wszystko lepiej stracić bramkę w takich okolicznościach niż przegrać 0-4 lub 0-5 - stwierdził jej trener. Klopp podkreślił, że mecz mógłby wyglądać inaczej, gdyby sędzia pokazał drugą żółtą kartkę piłkarzowi Bayernu Dante za kopnięcie Marco Reusa. - Gdy widziałem tę sytuację z ławki byłem przekonany, że powinna być żółta kartka. Po obejrzeniu powtórki w telewizji jestem już tego pewny. Ale w historii futbolu sędziowie popełniali już większe błędy. Czy mając przewagą jednego zawodnika wygralibyśmy? Nie wiem... Klopp po meczu pocieszał swoich zawodników. - Powiedziałem im, że dojdziemy do tego etapu ponownie. Może nie będzie to na Wembley, ale postaramy się znowu zagrać w finale. Musimy iść dalej, a ta porażka powinna nas tylko wzmocnić. W najbliższych dniach rozstrzygnie się, jak duże zmiany kadrowe czekają Borussię w przyszłym sezonie. Niedawno do Bayernu odszedł Mario Goetze, a po londyńskim finale trener bawarskiego zespołu Jupp Heynckes zasugerował, że w jego ślady pójdzie wkrótce Robert Lewandowski. - Nie martwię się tym, bo z pewnością kupimy też nowych graczy i nadal będziemy mieli silny zespół - podkreślił Klopp.