"Osoby bez biletu sforsowały barierki i próbowały dostać się na stadion, aby oglądać mecz" - napisała w nocnym oświadczeniu po meczu paryska prefektura policji. Według służb "to zdarzenie spowodowało "przemieszczanie się tłumu", które uzasadniło interwencje policji w celu "odparcia prób wejścia na stadion, odsunięcia osób przeszkadzających i ułatwienia wejścia widzom z biletami". Policja podała, że zatrzymała 68 osób, wśród nich wielu sprzedawców fałszywych biletów. Jeden z zatrzymanych posiadał około 50-ciu fałszywych wejściówek. Szef MSW oskarża brytyjskich kibiców Na Twitterze umieścił wpis minister spraw wewnętrznych Gerald Darmanin. Był obecny na meczu. Siedział w centrum dowodzenia policji na Stade de France. "Tysiące kibiców brytyjskich bez biletu bądź z fałszywymi biletami sforsowali wejście i, czasami, zaatakowali stewardów. Dziękuję licznym służbom porządkowym, które zmobilizowały się dzisiejszego wieczoru w bardzo trudnym momencie" - napisał Darmanin. Oblany test przed igrzyskami w Paryżu Według francuskich mediów służby porządkowe zabezpieczające mecz i Paryż w dniu meczu liczyły 6,8 osób - policjantów, żandarmów, strażaków. Wyzwanie potraktowano poważnie. Finał piłkarskiej Ligi Mistrzów miał być generalnym sprawdzianem przed turniejem Pucharu Świata w rugby, który odbędzie się w 2023 roku we Francji i igrzyskami olimpijskimi, organizowanymi przez Paryż w 2024 roku. Francuscy dziennikarze w pomeczowych komentarzach zgodnie uznają, że sprawdzian został oblany. Olgierd Kwiatkowski