Bellingham miał być gwiazdą ekipy z Santiago Bernabeu, ale chyba nikt się nie spodziewał, że już na początku swojej przygody z tym zespołem, stanie się jego najważniejszą częścią. Tymczasem 20-latek pokazuje, że 103 miliony euro zapłacone za niego Borussii Dortmund były bardzo mądrą inwestycją, która już praktycznie się spłaca. Anglik trafił do siatki w pięciu pierwszych meczach ligowych "Królewskich", a w sumie w dziewięciu spotkaniach we wszystkich rozgrywkach strzelił osiem goli. I był bohaterem spotkania w Neapolu. W pierwszej połowie Real dominował, może poza początkowymi minutami, a Bellingham najpierw zanotował przechwyt i zaliczył asystę przy bramce Viniciusa, a następnie sam pokonał Aleksa Mereta po indywidualnej akcji. Dzięki temu goście zeszli na przerwę prowadząc 2-1, bo pierwszego gola w spotkaniu strzelił Leo Ostigard. Włosi pieją z zachwytu nad Zielińskim. Co za słowa! W drugiej części Napoli zagrało lepiej, bramkę z rzutu karnego zdobył Piotr Zieliński, ale jednak górą byli "Królewscy", kiedy po potężnym uderzeniu Federica Valverde piłka odbiła się od poprzeczki, a potem od głowy interweniującego Mereta, wpadając do siatki. Jude Bellingham największą gwiazdą Realu Madryt Graczem meczu natomiast wybrano Bellinghama, który tego zaszczytu dostąpił po raz szósty w dziewiątym spotkaniu. Ze swojego podopiecznego bardzo jest zadowolony Carlo Ancelotti, który specjalnie pod niego, choć może też trochę z powodu braku takiego napastnika jak Karim Benzema, zmodyfikował ustawienie drużyny, aby uwypuklić przewagi Anglika. "Jego jakość, dojrzałość i charakter są niesamowite jak na swój wiek" - dodał. Piotr Zieliński zabrał głos po meczu z Realem. "Tak nie można" Potwierdził to sam zainteresowany, kiedy w rozmowie pomeczowej z Marcinem Lepą z Polsatu Premium Sport, dziennikarz powiedział mu, że znany trener Fabio Capello uznał go za lepszego niż Kevin de Bruyne z Manchesteru City, Anglik przytomnie zauważył, że bardzo szanuje tego szkoleniowca i takie słowa go cieszą, ale on nie chce być z nikim porównywany, bo to nie ma większego sensu, i chce być najlepszą wersją samego siebie. Na razie tak się dzieje. z Sześcioma golami jest przecież liderem klasyfikacji snajperów w Primera Division, wyprzedzając m.in. Roberta Lewandowskiego, króla strzelców z poprzedniego sezonu. Natomiast Real, mimo wpadki w derbach z Atletico, jest na czele tabeli.