Barcelona świetnie zaczęła bieżące rozgrywki. Jest liderem La Liga, w której ma już dziewięć punktów przewagi nad broniącym tytułu Realem Madryt (ten ma jednak jeden zaległy mecz), a także rozkręca się w Lidze Mistrzów, gdzie ostatnio pokonała bardzo niewygodnego dla niej rywala - Bayern Monachium. I to wszystko, mimo że drużyna straciła podstawowego bramkarza. Poważna kontuzja Marca-Andre ter Stegena wyklucza go z gry prawdopodobnie do końca sezonu, choć pojawiają się bardziej optymistyczne wieści. Wojciech Szczęsny ściągnięty po kontuzji ter Stegena Z tego powodu "Duma Katalonii" ściągnęła do klubu Szczęsnego. Polak ostatni raz wystąpił na Euro 2024 w reprezentacji, a potem nie tylko rozstał się z Juventusem Turyn, gdzie z sukcesami bronił przez wiele lat, ale także w ogóle ogłosił zakończenie kariery. Gdy 34-letni golkiper dostał jednak propozycję z Barcelony, nie mógł jej odrzucić. Na razie jednak jest tylko zmiennikiem Inakiego Peni i nic nie wskazuje, żeby ta sytuacja miała się w najbliższym czasie zmienić. O tym są także przekonani w Hiszpanii. "Dali mu jasno do zrozumienia, w co się pakuje, gdzie przychodzi i że podstawowym bramkarzem jest Inaki Pena i mu ufają" - powiedział dziennikarz David Ibanez w rozmowie z portalem ElDesmarque. Na razie Polak nie zadebiutował w nowej drużynie, ale ta sytuacja może się zmienić. Według niego dobra forma obecnego bramkarza Barcelony nie pomaga Szczęsnemu. Rywala Szczęsnego z coraz większym zaufaniem "Jeśli wcześniej Pena czuł zaufanie, to teraz zrobił kolejny krok. Spójrzcie, jak kończy mecze z Bayernem i Realem Madryt. To dwa bardzo dobre spotkania, po których koledzy z drużyny idą w jego stronę, wszyscy go przytulają i to do niego zwracają się najczęściej. Wiedzą, że miał trudny czas, ponieważ były co do niego wątpliwości, nawet gdy nie popełniał błędów" - podsumował Ibanez. Umowa Szczęsnego z "Dumą Katalonii" została podpisana do końca bieżącego sezonu. Przed przerwą na reprezentacje podopieczni Flicka, oprócz meczu z Crveną Zvezdą, zagrają jeszcze na wyjeździe z Realem Sociedad San Sebastian. To spotkanie odbędzie się 10 listopada, początek o 21.00. Potem Barcelonę czeka gorący okres i do świąt Bożego Narodzenia rozegra osiem pojedynków - sześć w La Liga i dwa w Lidze Mistrzów.