INTERIA.PL zaprasza na tekstową relację na żywo z meczu AC Milan - FC Barcelona. Początek o 20.45 Tutaj możesz śledzić relację na żywo na urządzeniu mobilnym Czy lider Barcelony, jakim niewątpliwie jest Xavi, wybrał właściwy moment na rozliczenia za całokształt? W wywiadzie udzielonym Katalońskiej Federacji Piłkarskiej stwierdził, że jest zakochany w barcelońskim sposobie postrzegania futbolu do tego stopnia, iż nie umie i nie chce patrzeć na grę inaczej. "Frank Rijkaard nauczył nas wysokiego pressingu, co było rewolucyjne, ale gdy nastał Pep Guardiola i wyjaśnił nam, jak mamy się zachowywać na boisku, nie chcieliśmy uwierzyć, że to możliwe". A jednak, zaczynając od Victora Valdesa, który gra nogami jak pomocnik, Barca wypracowała styl niepowtarzalny. Oparty na indywidualnościach Xaviego i Iniesty, oraz nadludzkiej skuteczności Leo Messiego, ale przede wszystkim na harmonii między wszystkimi piłkarzami. Zwykle każdy z nich dotyka piłkę jeden raz, usypiając rywala grą w poprzek boiska, aż nagle przychodzi moment na podanie prostopadłe otwierające Messiemu drogę do bramki. Nie doceniają Barcelony Xavi twierdzi, że drużyna stworzona przez Guardiolę na bazie ideałów Johanna Cruyffa, a dziś prowadzona przez Titę Vilanovę i Jordiego Rourę, wciąż nie jest właściwie doceniana. On to jednak rozumie, zazwyczaj na wielkie teamy, które naznaczały rozwój sportu, splendory spadały dopiero po jakimś czasie. "Kiedyś będą wspominać nas jak koszykarzy Lakers z lat 80." - stwierdza lider Barcelony. Dziś wraca do podstawowego składu swojego zespołu na pierwszy mecz z Milanem w 1/8 finału Champions League. Między obydwoma futbolowymi kolosami wiele jest sentymentów. Jako młody chłopak, który w Barcelonie czekał na miejsce w składzie po Guardiolę, Xavi miał propozycję transferu do Milanu. Klub z San Siro ma swoje miejsce w sercu innego z kapitanów Barcy Carlesa Puyola. "Życzę im zwycięstwa zawsze, byle nie dzisiaj" - mówi. Xavi jest świadomy, że tak jak obecna Barcelona, tak samo wyjątkowy w historii piłki był Milan z przełomu lat 80. i 90. prowadzony przez Arriga Sacchiego. Wszelkie debaty nad przeszłością i przyszłością pozostają jednak na dalszym planie. W powszechnym odczuciu dziś na San Siro spotyka się najlepsza w historii Barcelona, z najsłabszym Milanem. W ostatnim ćwierćwieczu, drużyna z San Siro nigdy nie była w bardziej rewolucyjnym okresie transformacji. W pół roku Milan zmienił się całkowicie, odmłodniał, ale ciężko w nim znaleźć gwiazdy światowego formatu. Zwłaszcza, że Mario Balotelli nie może grać w Champions League. "To wielki rywal" Trener gospodarzy Massimiliano Allegri twierdzi jednak, że nie pozwoli, by jego drużynę traktowano wyłącznie, jako ofiarę klubu z Katalonii. "Musimy zagrać odważnie, mądrze i z sercem, a wtedy nie będziemy bez szans". Zastępujący Vilanovę Roura przypomina, iż trudno postawić stopę na murawie wspaniałego obiektu San Siro, nie odczuwając obawy. "W naszej świadomości Milan zawsze był i będzie wielkim rywalem". Piłkarze z Katalonii trenowali wczoraj na San Siro martwiąc się stanem murawy, która może być przeszkodą w ich grze krótkimi podaniami. Barca zagra składem galowym: z Busquetsem, Xavim i Fabregasem w pomocy oraz Pedro, Messim i Iniestą w ataku. Stadion ma być wypełniony do ostatniego miejsca, dla młodych graczy z Mediolanu to będzie mecz roku. Na razie drużyny z Primera Division nie wygrały meczu w 1/8 finału Champions League. Trudno wyrokować po zaledwie sześciu z szesnastu spotkań, ale choć Malaga i Real Madryt nie straciły szans, są w ciężkiej sytuacji przed rewanżami. Póki co najbliższa wprowadzenia do ćwierćfinału więcej niż jednej drużyny jest Bundesliga. Bayern zafundował wczoraj Arsenalowi demonstrację siły na Emirates potwierdzający, że jest prawdopodobnie największym faworytem rozgrywek. Szans Anglików broni już tylko lider Premier League Manchester United. Najspokojniejszy o ćwierćfinał pozostaje jednak Juventus, fani Serie A mogą więc bez noża na gardle oczekiwać dzisiejszego hitu. Dyskutuj na blogu Darka Wołowskiego Zobacz zestaw par 1/8 finału Ligi Mistrzów