Na obiekcie Etihad Stadium to już tradycja - po zameldowaniu się piłkarzy obu ekip na boisku i odegraniu znanej wszystkim fanom futbolu pieśni Ligi Mistrzów - z trybun rozległy się gwizdy. Utwór skomponowany przez Tony'ego Brittena zostaje w ten sposób "witany" na tym stadionie od wielu lat. Czytaj także: Niespodziewany "transfer" Realu Madryt? Zdjęcie Igi Świątek wywołało furorę Tradycja odżyła na dobrze podczas ostatniego "konfliktu" pomiędzy "The Citizens" i UEFA (kara za złamanie założeń Finansowego Fair Play w wysokości 50 milionów funtów), ale podłoże takiego zachowania fanów "Obywateli" leżą w sytuacji sprzed dziesięciu lat. Manchester City kontra UEFA. Podłoże konfliktu W sezonie 2011/2012 podczas meczu 1/16 finału Ligi Europy, ekipa z Manchesteru mierzyła się z FC Porto. Podczas jednego z meczów kibice portugalskiego zespołu dopuścili się rasistowskich docinków pod adresem jednego z piłkarzy MC, Mario Balotellego. Nie umknęło to uwadze UEFA, która ukarała Porto grzywną w wysokości 20 tys. euro. Rundę później, gdy City mierzyło się już z Sportingiem Lizbona, gracze angielskiej drużyny spóźnili się z wyjściem na murawę. UEFA nałożyła za to na klub karę w wysokości 30 tysięcy euro. To było już dla większości sympatyków Man City za dużo. Od tej pory niemal pry każdej wizycie "Champions League" na Etihad słychać gwizdy. Czytaj również: Dla Lewandowskiego to może być cios! Decyzja już zapadła W pierwszym meczu półfinałowym Ligi Mistrzów pomiędzy Manchesterem City i Realem Madryt sytuacja z gwizdami powtórzyła się. To była ostatnia okazja do takiej demonstracji w tej edycji najbardziej istotnych z europejskich pucharów. Rewanż odbędzie się bowiem w Madrycie, a finał zaplanowany jest na 28 maja w Paryżu. Nie oglądałeś Ligi Mistrzów? Zobacz wszystkie skróty meczów!