Gol i dublet asyst, Polak zachwycił w Lidze Mistrzów. Anglicy mogli jedynie patrzeć z zazdrością
W tej edycji Ligi Mistrzów Polska nie ma zbyt wielu swoich reprezentantów. Ci główni to oczywiście Robert Lewandowski i Piotr Zieliński. Niestety jak na razie Polacy w tegorocznych rozgrywek, delikatnie mówiąc, nie błyszczą. Nieco inaczej jest jednak w wersji młodzieżowej. W meczu z angielskim Tottenhamem popis dał Dominik Sarapata, który strzelił gola i dwukrotnie asystował, a jego zespół wygrał 3:2.

Jednym z bardziej niespodziewanych polskich transferów minionego lata z pewnością było odejście Dominika Sarapaty z Górnika Zabrze. 17-letni wówczas środkowy pomocnik zdecydował się opuścić Zabrze na rzecz duńskiej Kopenhagi. Ekipa ze Śląska dostała za swojego wychowanka cztery miliony euro.
Wówczas pojawiły się opinie, że taki ruch ze strony ekipy ze stolicy Danii wynika przede wszystkim z bardzo dużego potencjału fizycznego, jaki wykazuje młodzieżowy reprezentant Polski. Na tej podstawie władze Kopenhagi wytypowały Sarapatę jako być może przyszłą gwiazdę środka pola.
Sarapata błysnął. Wspaniały występ w Anglii
Jasne było jednak, że początki nastolatka będą trudne i musi się raczej nastawić na grę w młodzieżowych rozgrywkach. Tak się faktycznie dzieje, choć 18-latek może już pochwalić się debiutem w dorosłym zespole - łącznie zagrał 12 minut w dwóch meczach. Być może niebawem będziemy oglądać go częściej w dorosłej piłce.
Z pewnością pomóc w tym może występ, jaki zapisał przy swoim nazwisku Sarapata w czwartej kolejce młodzieżowej Ligi Mistrzów. Polak spisał się wybitnie. Już w 31. minucie pokazał się z bardzo dobrej strony, notując pierwszą asystę w rywalizacji z Tottenhamem. Dziewięć minut później sam pokonał bramkarza gospodarzy.
Do przerwy goście prowadzili 2:0, w dużej mierze właśnie za sprawą Sarapaty. Zaraz po rozpoczęciu drugiej części gry Tottenham strzelił gola kontaktowego, ale w 54. minucie Kopenhaga znów odskoczyła od rywali, a drugą asystę w tym spotkaniu zaliczył właśnie Polak. Jego drużyna wygrała ostatecznie 3:2, a on był niekwestionowanym bohaterem.











