Mocno zaskoczył Xavi doborem wyjściowego składy na mecz wyjazdowy z Paris Saint-Germain. Trener Barcelony postanowił zaryzykować i wystawił do gry powracającego dopiero po kontuzji Frenkiego de Jonga. W wyjściowej jedenastce znalazło się miejsce dla Sergiego Roberto. Centralną postacią ofensywy "Dumy Katalonii" miał być oczywiście Robert Lewandowski. PSG od początku wysoko zaatakowało Barcę, która miała problemy z płynnością gry. W pierwszym kwadransie przyjezdni przede wszystkim ganiali za piłką, choć to oni byli bliżej trafienia. Świetnym otwierającym podaniem popisał się Ter Stegen, a Raphinha wychodził sam na sam z Donnarummą. Brazylijczykowi zabrakło w tej sytuacji zdecydowania i przegrał pojedynek z Włochem. Kapitalne 45 minut Barcelony. Raphinha dał zasłużone prowadzenie W 21. minucie Nuno Mendes uratował paryżan od straty gola po tym, jak źle po dośrodkowaniu z rzutu rożnego zachował się Donnarumma. Portugalczyk wybijał futbolówkę już z samej linii bramkowej po uderzeniu Roberta Lewandowskiego. FC Barcelona wytrzymała napór rywala i sama ukąsiła. Akcję w 37 minucie świetnie rozprowadził Lewandowski. Odegrał do Yamala, a ten zewnętrzną częścią stopy zagrał w pole karne wprost na Polaka. Uprzedził go Donnarumma, ale piłka spadła pod nogi niepilnowanego Raphinhy, który nie miał problemów z trafieniem w pustą bramkę. 1:0 dla Barcelony! Z pięściami do Xaviego, a potem... Niebywała scena przed hitem PSG - Barcelona Worek z bramkami otworzył się na dobre po przerwie Po zmianie stron całkowicie posypała się tak dobrze prezentująca się defensywa Blaugrany. Najpierw w 48. minucie potężnym uderzeniem z pola karnego Ter Stegena pokonał Ousmane Dembele. Trzy minuty później było już 2:1. PSG rozegrało na prawej stronie składną akcję, po której Ruiz dogrywał do Vitinhy. Pomocnik z ostrego kąta technicznym uderzeniem pokonał bramkarza i dał gospodarzom prowadzenie. Niesamowite wyczucie Xaviego. Zmiany odmieniły losy starcia w Paryżu Xavi widział, że sytuacja staje się coraz trudniejsza i już w okolicach 60 minuty zdecydował się posłać do gry Pedriego. I już parę minut później okazało się, że pomysł był trafiony. "Mały magik" posłał fantastyczne podanie za plecy obrońców, a Raphinha dobrze przymierzył z powietrza i wyrównał na 2:2. Mecz zaczął się od nowa! Zaskakująca zmiana? Wprost o Robercie Lewandowskim. "Jego to kusi" Niesamowitego nosa do zmian miał tego dnia Xavi. Na kwadrans przed końcem na murawę weszli Ferran Torres i Christensen i to właśnie Duńczyk trafił na 3:2. Świetnie zagrany rzut rożny, Duńczyk wyskoczył najwyżej i pokonał Donnarummę. Mistrz Francji do końca spotkania starał się walczyć o trafienie wyrównujące, ale to już nie padło. FC Barcelona wygrała i zrobiła ogromny krok w stronę półfinału Ligi Mistrzów. Mistrz Hiszpanii skazywany był na porażkę, ale kolejny raz udowodnił, że nie warto go w tym sezonie jeszcze skreslać.