Zagadnęliśmy byłego selekcjonera o to, komu będzie kibicował w starciu Barcelony z Bayernem o finał Ligi Mistrzów. Od wielbiciela Bundelsigi i ogólnie kultury niemieckiej ("Ordnung muss sein") spodziewaliśmy się peanów na temat "Bawarczyków". A tymczasem: - Zawsze neutralnie patrzę na takie mecze. Patrzę na to, jak zespoły są ustawione taktycznie i tylko to mnie interesuje - podkreśla Franz w rozmowie z Interią. - Naturalnie, że Barcelona w tej chwili jest silniejsza przede wszystkim w ofensywie, bo defensywy obu zespołów są porównywalne - uważa Smuda. Czy Robert Lewandowski, po nokaucie w półfinale Pucharu Niemiec, powinien w ogóle grać na Camp Nou, po zaledwie dwóch treningach? - Jak najbardziej! "Lewy" to silny chłopak, on się nie podda tak łatwo. Jestem pewien, że nawet grając w masce będzie groźny dla każdego - podkreśla Franz i wie co mówi, bo to on właśnie wprowadzał Roberta do profesjonalnej piłki w Lechu Poznań. Eks-selekcjoner czeka na efekt negocjacji jego prawników z Wisłą Kraków w sprawie rozwiązania kontraktu. Smuda już swe oczekiwania przedstawił, teraz ruch jest po stronie "Białej Gwiazdy". Klub ma się określić do połowy maja. Po podpisaniu porozumienia z wiślakami Franz będzie mógł się podjąć nowych wyzwań, ale na razie nigdzie mu się nie pali. Sensacyjne informacje o tym, że ma ruszyć na podbój Arabii Saudyjskiej lub Kataru, każe włożyć między bajki. - To kaczka dziennikarska. Na razie nigdzie się nie wybieram. Owszem, gdy zwolniono mnie z Wisły menedżerowie pytali mnie, czy chciałbym obrać arabski kierunek. Odpowiedziałem, że żadnej pracy się nie boję, ale też do końca tego sezonu na pewno nie przyjmę żadnej oferty. Chcę odpocząć i wszystko przemyśleć - podkreśla Franciszek Smuda. Zapraszamy na relację LIVE! Barca - Bayern już o godz. 20:45! Autor: Michał Białoński