Mecz od początku był rozgrywany w wysokim tempie. Żadna ze stron nie zamierzała "murować" własnej bramki. Gospodarze skupiali się na szybkich kontrach, a goście na piłkach prostopadłych za plecy linii obrony. W 7. minucie Angel di Maria dostał piłkę w polu karnym, ale jego uderzenie zostało zablokowane. 240 sekund później swoją obecność na boisku zaznaczyli także gospodarze strzałem głową - ale w ogóle niegroźnym - Denzela Dumfriesa. W 14. minucie Fredrik Aursnes miał najlepszą okazję pierwszej połowy, ale nie wyprowadził Benfiki na prowadzenie, bo jego próbę udaremnił Yann Sommer. Chwilę później znowu dał o sobie znać Dumfries. Także nie trafił w bramkę, ale był już znacznie bliższy. Do przerwy nie padł żaden gol, choć zawodnicy obu drużyn oddali łącznie dziewięć strzałów. Inter przeprowadził 20 ataków, a Benfica 23. Złą wieścią dla przyjezdnych z Lizbony była kontuzja prawego defensora Alexandra Baha, którego na murawie zastąpił Tomas Araujo. Druga odsłona rywalizacji zaczęła się od całkowitej dominacji zespołu z Mediolanu. W 55. i 61. minucie Lautaro Martinez obił odpowiednio w poprzeczkę i słupek. W kolejnej akcji precyzyjniejszy był Marcus Thuram, pokonując Trubina. Nicolo Barella świetną prostopadłą piłką uruchomił Dumfriesa. Wahadłowy wycofał futbolówkę, notując asystę do Francuza. Gol Zielińskiego, asysta Frankowskiego. Zobacz skróty wtorkowych meczów Ligi Mistrzów w Interii Inter - Benfica 1:0. To nie był dzień Lautaro Martineza Kibice jeszcze nie zdążyli ochłonąć, a na tablicy wyników pojawiło się 2:0. Trafienie Federico Dimarco zostało jednak cofnięte przez VAR z powodu spalonego. W 74. minucie Lautaro miał dwie świetne okazje - w pierwszej w sytuacji sam na sam ominął bramkarza, ale jego strzał zatrzymał przed linią bramkową jeden z defensorów. 20 sekund później przegrał kolejny pojedynek z Trubinem. Na dodatek złego, 26-latek urodzony w Bahia Blanca doznał kwadrans wcześniej urazu palca. Portugalska ekipa potrzebowała przebudzenia, impulsu z ławki rezerwowych. Ten element chciał zapewnić Arthur Cabral, który w 83. minucie (kilkadziesiąt sekund po wejściu) znalazł się w niezłej pozycji, ale uderzył w tylną siatkę bramki Interu. To był jednak wyjątek od reguły - to piłkarze Simone Inzaghiego dalej dyktowali warunki. Kolejnej okazji nie wykorzystał Lautaro, który zakończył mecz z siedmioma strzałami. Żaden z nich nie wylądował w siatce, ale trafienie Thurama okazało się kluczowe do zdobycia trzech punktów. Znakomity Zieliński, ale to nie wystarczyło. Real Madryt ograł Napoli w Lidze Mistrzów