Kliknij i zobacz zapis naszej relacji na żywo!Byliśmy też na urządzeniach mobilnych! Juventus przyjechał do Portugalii, by zbudować solidną zaliczkę i ze spokojem czekać na rewanż. Początek spotkania na Estadio de Dragao należał jednak do gospodarzy, którzy pomysłowo atakowali, a najaktywniejszym ich graczem był Yacine Brahimi. Antybohaterem pierwszej części był jednak Alex Telles. Obrońca gospodarzy w 25. i 27. minucie złapał dwie szybkie kartki i wyleciał z boiska. Od tego momentu gra jego zespołu wyglądała zdecydowanie gorzej. Juventus atakował, a zawzięci gracze Porto wybijali piłkę sprzed własnego pola karnego. Goście nie potrafili wymienić kilku szybkich podań w obrębie szesnastki Casillasa, które rozmontowałyby szczelną defensywę gospodarzy. Z tego względu oddawali dużo strzałów z dystansu, ale zazwyczaj niecelnych. Juventus naciskał, ale nie potrafił zdobyć bramki. Próbowali wszyscy napastnicy "Starej Damy": Mario Mandżukić, Paulo Dybala i Gonzalo Higuain, ale piłka nie wpadała do siatki. Dopiero po przerwie Dybala strzelił gola, ale wcześniej chorągiewkę podniósł sędzia asystent, który uznał, że napastnik z polskimi korzeniami był na spalonym. Jak potwierdziły powtórki, arbiter się pomylił. Argentyńczyk cały czas próbował, a Iker Casillas miał tego dnia pełne ręce roboty. Były bramkarz Realu udowodnił, że wciąż znajduje się w wysokiej dyspozycji, a głównie dzięki niemu gospodarze nie przegrali wyżej. Włosi mieli miażdżącą przewagę w posiadaniu piłki, która dochodziła do 75 procent! Portugalczycy ograniczali się do wybijania piłki, a z każdą minutą opadali z sił. W drugiej części Massimiliano Allegri wprowadził na boisko Marka Pjacę, a był to strzał w "dziesiątkę". Chorwat chwilę po wejściu na murawę przeprowadził akcję, którą sam zakończył znakomitym strzałem w długi róg. Allegri wykazał się tego dnia wyśmienitym "nosem" do zmian. Gdy w 74. minucie na boisko posłał Daniego Alvesa, po minucie było już 2-0. Brazylijczyk zamykał akcję z prawej strony. Przyjął piłkę na klatkę piersiową i uderzył lewą nogą nad Casillasem. Pjaca i Dani Alves zaliczyli więc "wejście smoka" na... Stadionie Smoka!Potwornie zmęczeni gracze z Portugalii nie mieli już sił, by po tych ciosach kontynuować równorzędną walkę. Oddali pole rywalom, ale ci też się nie przemęczali. Wygrana 2-0 to dla Juventusu solidna zaliczka przed rewanżem, który odbędzie się 14 marca w Turynie. FC Porto - Juventus Turyn 0-2 (0-0) Bramki: Marko Pjaca (72.), Dani Alves (74.) Sędzia: Felix Brych (Niemcy)1/8 finału Ligi Mistrzów - sprawdź wyniki i terminarz