<a href="http://wyniki.interia.pl/rozgrywki-S-liga-mistrzow-faza-grupowa-grupa-c,cid,636,rid,2890,gid,883,sort," target="_blank">Liga Mistrzów: wyniki, tabele, strzelcy, terminarz</a> FC Barcelona wciąż jest nie do zatrzymania w piłkarskiej Lidze Mistrzów. Kataloński klub jest jednym z trzech, które na półmetku fazy grupowej mają na koncie komplet zwycięstw. pozostałe to Atletico Madryt i Leicester. W środę mistrzowie Hiszpanii bez kłopotu rozbili u siebie Manchester City. "Ten mecz nazywa się Leo Messi" - tak hiszpańscy komentatorzy określili spotkanie na Camp Nou. Messi zaliczył hat-tricka, a ostatnia bramkę zdobył Neymar. "Messi robi, co chce" - tytułuje sportowa "Marca". "Dopóki Messi będzie tego chciał, Barca będzie jego drużyną. Piłka należy do Argentyńczyka, bo to on rządzi dzisiaj futbolem" - głosi komentator madryckiej "Marki". "Futbol jest Messim" - to tytuł z madryckiego "Asa". "Z Messim nie poradzą sobie nawet dwaj bramkarze" - czytamy w barcelońskim "Mundo Deportivo". Argentyńczyk najpierw zdobył bramkę bronioną przez Sergio Bravo a potem przez Wilfreda Caballero. - To najlepszy piłkarz świata, który świetnie zapanował nad sytuacją i doprowadził akcje do końca. Był kluczowym zawodnikiem, obecnym we wszystkich najważniejszych akcjach na boisku - mówił trener Luis Enrique. Zwycięstwo nad Manchesterem City, który - zdaniem komentatorów - jest lustrzanym odbiciem Barcelony, wzmacnia autorytet trenera "Blaugrany". "Guardiola stał się na Camp Nou ofiarą geniuszu Messiego. A przy okazji, mierząc się z Barceloną, miał okazję sprawdzić, ile jeszcze ma do zrobienia w swojej nowej drużynie" - napisano w "Sporcie". Artykuł nazwano: "Messi zniszczył City Guardioli". W tabeli grupy C Ligi Mistrzów prowadzi Barcelona, która już o pięć punktów wyprzedza Manchester City. O kolejny punkt gorsza jest Borussia Moennchengladbach, która w środę wygrała w Glasgow 2-0 (0-0) i odniosła pierwsze zwycięstwo. Celtic zamyka tabelę. W kolejnych meczach Barcelona jedzie do Manchesteru, a Borussia podejmuje Celtic.