Kliknij, aby zobaczyć zapis relacji na żywo z meczu FC Barcelona - Inter Mediolan Liga Mistrzów bez tajemnic - zobacz wyniki meczów poprzednich rund, strzelców i składy Broniąca trofeum Barcelona przed tygodniem przegrała w Mediolanie 1-3 i musiała odrobić dwubramkową stratę. Jednak Inter, chociaż od 29. minuty grał w dziesiątkę, pozwolił rywalom na zdobycie tylko jednego gola. Nie mogło zacząć się inaczej - Barcelona od pierwszych minut ruszyła na bramkę mediolańczyków, a ci głęboko cofnięci bronili się całą jedenastką. W 3. minucie Pedro mocno strzelił ze skrzydła, lecz piłka przeleciała obok słupka. Takich oskrzydlających akcji Barca w pierwszej połowie miała zdecydowanie za mało, a próby przedarcia się w pole karne po statycznym rozgrywaniu piłki w środku z góry były skazane na porażkę. Co z tego, że po pierwszym kwadransie statystyka posiadania piłki pokazywała 80 do 20 na ich korzyść, skoro oprócz uderzenia Pedro, nie zagrozili bramce Julio Cesara? Mediolańczycy twardą grą w pierwszych minutach pokazali rywalom, że nie pozwolą im na spokojną wymianę piłek przed ich polem karnym. Już w 10. minucie Thiago Motta został ukarany żółtą kartką, a chwilę później w walce o pozycję w polu karnym Interu Samuel rozerwał koszulkę Zlatanowi Ibrahimovicowi. Szwed musiał się szybko przebrać, bo oderwany pod szyją kawałek materiału wisiał mu prawie do pępka. W 16. minucie Inter wreszcie zaatakował, a Valdes złapał piłkę, choć trudno ocenić czy Cristian Chivu strzelał czy raczej niecelnie centrował. W 23. minucie znów groźnie, ale znów niecelnie, strzelał Pedro. Po chwili Motta w walce o piłkę w środku boiska uderzył ręką w twarz Busquetsa i sędzia wyrzucił go z boiska. Wściekły trener Interu Jose Mourinho ironicznie bił brawo. W pierwszej połowie Barcelona najbliżej zdobycia gola była w 32. minucie, gdy Messi urwał się obrońcom i strzelił, ale fantastyczną paradą piłkę wybił na rzut rożny Julio Cesar. W drugiej połowie goście świetnie się bronili i kompletnie zneutralizowali ofensywne gwiazdy Barcelony. Nie pomagały kolejne zmiany Pepa Guardioli. Barcelona wolno i statycznie rozgrywała piłkę. Biła głową w mur i nie potrafiła wypracować sobie czystej sytuacji strzeleckiej. Po raz pierwszy udało się to dopiero w 82. minucie - Messi centrował na 6. metr, Bojan główkował mając przed sobą tylko bramkarza, ale nie trafił w bramkę. Po chwili Gerard Pique dostał prostopadłe podanie w pole karne, zakręcił kółeczko sadzając na murawie Cordobę i Julio Cesara, a następnie strzelił do pustej bramki. Efektowny gol dodał Barcelonie wiary, że może jeszcze odwrócić losy meczu. Strzelali Xavi i Messi, lecz znakomicie bronił Julio Cesar. W 2. minucie doliczonego czasu gry Bojan wpakował piłkę do siatki, ale sędzia nie uznał go, twierdząc że Toure zagrał ręką. Po ostatnim gwizdku Jose Mourinho szalał z radości na murawie, choć gospodarze próbowali mu w tym przeszkodzić włączając ... zraszacze. FC Barcelona - Inter Mediolan 1-0 (0-0) Bramka: 1-0 Gerard Pique (84.). Pierwszy mecz 1-3, awans: Inter. Sędzia: Frank De Bleeckere (Belgia). Czerwona kartka: Thiago Motta (29. za drugą żółtą) Barcelona: Valdes - Alves, Pique, Toure, Milito (46. Maxwell) - Xavi, Busquets (63. Jeffren), Keita - Messi, Pedro, Ibrahimovic (63. Bojan Krkic). Inter: Julio Cesar - Maicon, Lucio, Samuel, Zanetti - Cambiasso, Sneijder (67. Muntari), Thiago Motta - Eto'o (86. Mariga), D.Milito (81. Cordoba), Chivu. Czytaj także Wołowski: Koniec hegemonii Barcelony