Już we wtorek na Stadio Diego Maradona odbędzie się spotkanie rewanżowe w ramach ćwierćfinału Ligi Mistrzów pomiędzy Napoli i Milanem. W pierwszym spotkaniu zespół z Mediolanu zwyciężył 1:0. W Neapolu więc atmosfera będzie gorąca, bo gospodarze wydają się być zdolni do odrobienia strat. W Serie A mają komfortową przewagę nad drugim Lazio, więc mogą skupić się na walce w Champions League. UEFA z pewnością chciała do tego meczu obsadzić arbitra, który będzie potrafił stłumić emocje zawodników obu zespołów. Zagraniczne media sportowe zgodnie poinformowały, że europejska centrala wyznaczyła do tej roli Szymona Marciniaka, któremu na liniach pomagać będą jak zwykle Paweł Sokolnicki i Tomasz Listkiewicz. Dla Marciniaka będzie to szóste spotkanie w tym sezonie Champions League. W fazie grupowej gwizdał w meczach Atletico Madryt z FC Porto, Barcelony z Interem, Dinama Zagrzeb z Milanem i Marsylii z Tottenhamem. Do tego wszystkiego doszła rywalizacja Porto z Interem w 1/8 finału tych rozgrywek. W tych spotkaniach pokazał dziewiętnaście żółtych kartek, dwie podwójne żółte skutkujące czerwoną oraz podyktował dwa rzuty karne. Łącznie w całej karierze poprowadził już czterdzieści meczów Ligi Mistrzów. Co ciekawe, pokazał w nich tylko jedną bezpośrednią "czerwień". Finał Ligi Mistrzów na razie nie dla Szymona Marciniaka? "Nie ma potrzeby go rozpieszczać" 42-latek ma już w CV finał mistrzostw świata, więc prędzej czy później powinien nadejść czas na finał LM. Może jednak zdarzyć się to raczej za kilka lat niż już w tym sezonie. Europejska centrala piłkarska nie chce przesadzić z "nagradzaniem" sędziów. "Obecnie nie ma potrzeby, aby wyznaczać Szymona Marciniaka do prowadzenia finału Ligi Mistrzów w tym sezonie czy planować to już na następny rok. Oczywiście Polak jest znakomitym arbitrem, zasłużył sobie na finał mistrzostw świata i nikt poważny tego nie kwestionuje, ale został już doceniony, jest zadowolony i nie ma potrzeby rozpieszczać go kolejnym finałem. Są w Europie inni sędziowie, którzy również zasługują na prestiżowy finał, czekają na to od lat, więc UEFA musi podejmować rozsądne decyzje personalne" - powiedziało pod koniec marca portalowi tvpsport.pl źródło bliskie Komisji Sędziowskiej UEFA.