Szumnie zapowiadany powrót Roberta Lewandowskiego do Monachium nie był tak efektowny, jak życzyłby sobie tego polski napastnik i wszyscy kibice FC Barcelona. "Lewy" co prawda miał dwie dogodne sytuacje, ale nie potrafił żadnej z nich zamienić na bramkę, a i jego partnerom brakowało skuteczności pod bramką rywali. Liga Mistrzów: Fani Bayernu kpią z Barcy Nie brakowało jej za to Bayernowi, który dwukrotnie znalazł sposób na pokonanie Marca-Andre ter Stegena i wygrał to spotkanie 2:0. Była to już piąta z rzędu wygrana ekipy ze stolicy Bawarii nad "Dumą Katalonii", a przy tym, biorąc pod uwagę całą sprawę z Lewandowskim, bardzo prestiżowa. Już przy wyniku 2:0 dla Bayernu miejscowi fani zaczęli ironicznie skandować "Kim k... jest Barcelona?", co natychmiast stało się hitem sieci. W mediach społecznościowych sympatycy niemieckiej drużyny bardzo chętnie przesyłali sobie nagranie z tą przyśpiewką, wbijającą szpilkę "Dumie Katalonii". Czytaj także: Tak prezes FC Barcelona potraktował Lewandowskiego po meczu z Bayernem Uszczypliwości przyjezdnych, a w szczególności "Lewemu" nie szczędziła tez niemiecka prasa. Polak miał dwie dobre sytuacje, ale nie dał rady pokonać Manuela Neuera. Niemieckie media właśnie na tym się koncentrują i piszą o "frustracji" i "awarii". Dokładnie w ten sposób występ Lewandowskiego określa "Sport Bild".