Po trzech kolejkach Barcelona miała w dorobku tylko trzy punkty, zdobyte w meczu z Viktorią Pilzno (5:1). Porażki w wyjazdowych starciach z Bayernem (0:2) i Interem (0:1) sprawiły, że w rewanżu z ekipą z Italii katalońska drużyna grała "o wszystko". Ewentualna porażka zamykała jej bowiem drzwi do awansu do 1/8 finału. Remis, choć nie przekreślał ostatecznie szans, czynił wejście do najlepszej szesnastki niemal "misją niemożliwą". Fani Barcelony znaleźli winowajcę. Wygwizdali gwiazdora W szalonym spotkaniu padł wynik 3:3, a "Duma Katalonii", choć do przerwy prowadziła 1:0, od 63. minuty musiała gonić wynik. Inter odpowiedział bowiem dwoma trafieniami, a tym, który trzymał ekipę Xaviego na powierzchni był Robert Lewandowski. W 82. minucie trafił on na 2:2, a w doliczonym czasie gry ponownie wyrównał stan pojedynku, ustalając tym samym rezultat meczu. Rezultat, który sprawia, że Barcelona, by marzyć o awansie musi wygrać dwa ostatnie starcia i liczyć, że tego samego nie zrobi Inter. Kibice na Camp Nou błyskawicznie znaleźli winowajcę rozczarowującego wyniku. Okazał się nim dla nich Gerard Pique. Występujący na środku obrony gracz, którego śmiało uznać można za legendę klubu (występuje w nim nieprzerwanie od 2008 roku) zaliczył bardzo rozczarowujący występ, a po zakończeniu starcia został wygwizdany przez kibiców. Gerard Pique winowajcą wpadki Barcelony? Zobacz jego zachowanie przy golach Interu Już przy golu na 1:1 dla Włochów zachował się fatalnie, przepuszczając piłkę, która spadła wprost pod nogi Nicolo Barelli. Był też zaskakująco bierny przy trafieniu Lautaro Martineza na 1:2, a przy trzeciej bramce dla Interu nie zaatakował w porę Argentyńczyka, który wyłożył piłkę Robinowi Gosensowi. Hiszpańskie media mówią wprost: trudno wyobrazić sobie, by 35-latek, mimo ważnej do czerwca 2024 roku umowy pozostał w klubie dłużej, niż do końca sezonu. Według "AS", aktualny poziom sportowy przez niego prezentowany nie pozwala na to, by marzyć o regularnej grze, co starcie z Interem w brutalny sposób udowodniło. - Wygwizdany przez własnych kibiców zaczął żegnać się z Ligą Mistrzów, a być może także z Barceloną - napisano.