Dwa gole strzelił Samuel Eto'o, a jednego Demba Ba, który go zmienił w 77. minucie. Torres nabawił się urazu przywodziciela i według środowych wyników badań może nie grać nawet przed trzy tygodnie. W meczu z Schalke jego brak nie był problemem, choć przy pierwszej bramce największą zasługę należy przypisać bramkarzowi Timo Hildebrandowi, który wybijając piłkę nogą trafił nią w atakującego go Eto'o, a ta wpadła do siatki. W drugiej połowie Kameruńczyk udowodnił, że potrafi strzelać gole wykorzystując świetne podanie Brazylijczyka Williana. Takie bramki Eto'o zdobywał grając w Barcelonie czy prowadzonym przez Jose Mourinha Interze Mediolan. - Moimi ulubionymi piłkarzami są ci, którzy wygrywają dla mnie mecze, a nie ci, którzy je przegrywają. Samuel pracował ze mną w najlepszym sezonie w mojej karierze, kiedy z Interem wygraliśmy wszystko, więc jest w dobrej sytuacji - powiedział Portugalczyk, prowadzący obecnie Chelsea. Eto'o, który trafił na Stamford Bridge w letnim oknie transferowym, miał słaby start w klubie z Londynu, gole przeciwko Schalke były dopiero drugim i trzecim w sezonie, odkąd przyszedł z Anży Machaczkała. - On przez dwa lata grał bez wielkiej motywacji, a kiedy grasz bez motywacji, trenujesz bez motywacji i tracisz kondycję, tracisz szybkość, tracisz nawet apetyt na grę. Teraz jednak krok po kroku idzie do przodu - bronił swojego zawodnika Mourinho. Nieobecność Torresa była wymuszona, ale w środę nawet na ławce rezerwowoych zabrakło Hazarda, który do tej pory był jednym z podstawowych zawodników Chelsea. - Nie chcę kłamać. On nie jest kontuzjowany. Zapomniał o czasie rozpoczęcia treningu. I to koniec historii. Eden to dzieciak, a dzieci popełniają błędy, natomiast ojcowie muszą w mądry sposób wychowywać swoich synów. Nie zagrał przeciwko Schalke, ale bardzo chciał, dlatego był smutny. Wygraliśmy jednak bez niego, a w sobotę już wróci do składu - wytłumaczył nieobecność Belga portugalski menedżer "The Blues". Zobacz wyniki, terminarz i tabelę grupy E Ligi Mistrzów