Eliminacje Ligi Mistrzów - sprawdź terminarz oraz wyniki Starcie w Sinsheim było pełne sentymentalnych powrotów - dla Juergena Kloppa do rodzinnych Niemiec, a dla Roberto Firmino do miasta, w którym spędził cztery lata jako piłkarz "Wieśniaków". Liverpool na stadion czwartej drużyny ubiegłego sezonu Bundesligi przyjechał bez Philippe'a Coutinho. Brazylijczyk boryka się z urazem, chociaż nie brakuje głosów, że jego absencja ma związek z transferem do Barcelony. Występ w eliminacjach Ligi Mistrzów w barwach "The Reds" zablokowałby mu możliwość gry w tych rozgrywkach w Barcelonie, jeśli jego sprzedaż dojdzie do skutku. Rewelacja poprzedniej edycji Bundesligi latem przeszła nie lada rewolucję. Z zespołu odeszło aż czterech podstawowych zawodników i forma "Wieśniaków" przed pojedynkiem z Anglikami była wielką niewiadomą. Gospodarze zaczęli od mocnego uderzenia. Po dośrodkowaniu Stevena Zubera, piłkę w popłochu wybijał Dejan Lovren. Pech chciał, że Chorwat zagrał ręką, ale na szczęście dla kibiców "The Reds" arbiter uznał, że zagranie było przypadkowe. Chwilę później sędzia Bjorn Kuipers nie mógł już pomóc liverpoolczykom. Lovren faulował we własnej szesnastce, a do piłki podszedł Andrej Kramarić. Chorwat uderzył fatalnie - lekko, w sam środek i Simon Mignolet bez trudu chwycił piłkę. Drużyna Kloppa nie potrafiła przejąć inicjatywy, a Hoffenheim szukało kolejnych okazji. Kerem Demirbay przerzucił piłkę na prawą stroną, a z woleja sił spróbował Pavel Kaderzabek. Piłka przeleciała jednak obok angielskiej bramki. Pomocną dłoń do Liverpoolu postanowił wyciągnąć Ermin Biczakczić. Bośniak zatrzymał faulem Sadio Mane około 30 metrów od bramki. Do piłki podszedł 18-letni Trent Alexander-Arnold, który uderzył nie do obrony, tuż przy słupku bramki. "Wieśniaki" mogły wyrównać trzy minuty przed przerwą. Serge Gnabry powalczył o górną piłkę w szesnastce gości, przejął piłkę i stanął oko w oko z Mignoletem. Belg okazał się jednak lepszy i odbił piłkę. Okazję miał jeszcze Sandro Wagner, który minimalnie chybił, dobijając zza pola karnego. Ostatnie słowo przed przerwą należało jednak do Liverpoolu. Po dośrodkowaniu Alberto Moreno z rzutu rożnego, głową uderzył Lovren, a piłka przeleciała kilka centymetrów obok słupka bramki. "The Reds" wyszli z szatni z zamiarem podwyższenia prowadzenia. Nie minęło dwie minuty, a po akcji Mane wyśmienitą okazję miał Firmino. Brazylijczyk z piątego metra kopnął jednak wprost w Olivera Baumanna. Świetną okazję do wyrównania wypracował w 67. minucie Andrej Kramarić, ale jego dośrodkowanie z lewej strony zmarnował Gnabry. Rywale zostawili mu sporo miejsca w polu karnym i miał czas, aby przymierzyć, ale spudłował. Pięć minut później z bliska główkował Lovren, ale piłka leciała w środek bramki i Baumann bez problemów ją złapał. Kolejna akcja przyniosła "The Red" drugiego gola, choć padł w przypadkowych okolicznościach. Sędzia odgwizdał faul piłkarza gospodarzy w środku boiska i Liverpool błyskawicznie rozegranym rzutem wolnym zaskoczył rywali. Miejscowi mieli pretensje do arbitra, bo nie przypilnował, aby piłka stała nieruchomo. Niepilnowany James Milner dostał podanie na lewe skrzydło, dośrodkował, a piłka odbiła się od klatki piersiowej Havarda Nordtveita i wpadła do siatki obok zaskoczonego bramkarza. Wiarę w odwrócenie losów walki o awans przywrócił niemieckiemu zespołowi Mark Uth w 87. minucie. Wykorzystał znakomite, dalekie podanie Nordtveita, nie dał się złapać w pułapkę ofsajdową i pięknie strzelił z 16 metrów. KK, MZ IV runda eliminacji Ligi Mistrzów - wyniki wtorkowych spotkań: TSG Hoffenheim - Liverpool FC 1-2 (0-1) Karabach Agdam - FC Kopenhaga 1-0 (1-0) Sporting Lizbona - FCSB Bukareszt 0-0 Young Boys Berno - CSKA Moskwa 0-1 (0-0) APOEL Nikozja - Slavia Praga 2-0 (2-0) Rewanże 23 sierpnia.