Znacznie lepiej rozpoczęli piłkarze z Holandii. W 9. minucie wyprowadzili kontrę, po której powinni objąć prowadzenie, ale podanie Duszana Tadicia na wole pole do Hakima Ziyecha było za głębokie i bramkarz złapał piłkę. Trzy minuty później "bombę" na bramkę Vida Beleca odpalił Daley Blind, futbolówka przełamała ręce bramkarza, ale nie wpadła do siatki. APOEL atakował coraz groźniej, choć najczęściej kończyło się na rzutach rożnych. Świetnej okazji w 30. minucie nie wykorzystał Moussa Al Tamari, który po rajdzie w polu karnym strzelił pół metra obok słupka. Faworyci zaskoczyli gospodarzy krótko po zmianie stron - Joel Veltman posłał kapitalne krzyżowe podanie w pole karne, ale Donny van de Beek źle złożył się do strzału i spudłował. APOEL stworzył dwie groźne okazje w 58. minucie. Najpierw z czterech metrów strzelał Lucas de Souza, ale Andre Onana zdołał trącić piłkę, a sprzed linii bramkowej wybił ją głową jeden z piłkarzy Ajaksu. Gospodarze rozegrali rzut rożny, po którym Andrija Pavlović główkował w poprzeczkę. Nie minęły dwie minuty, a Al Tamari strzelił zza narożnika pola bramkowego w boczną siatkę. Kolejną dobrą okazję miał de Souza, ale Onana wykazał się refleksem i odbił piłkę. Ajax musiał grać w dziesiątkę od 80. minuty, bo drugą żółtą i w konsekwencji czerwoną kartką za faul ukarany został Noussair Mazraoui. Pomimo tego faworyci mogli wracać do domu z zaliczką, bo w 88. minucie przed szansą stanął Klaas-Jan Huntelaar, ale jej nie wykorzystał. Wprawdzie przerzucił piłkę nad bramkarzem, ale Dragan Mihajlović zdołał wykopać ją sprzed linii bramkowej. W dwóch pozostałych wtorkowych spotkaniach cenne wyjazdowe zwycięstwa 1-0 odniosły ekipy FC Brugge i Slavia Praga. Czesi wygrali z CFR Kluż, a Belgowie z LASK Linz. MZ El. Ligi Mistrzów - zobacz wyniki, strzelców, składy i terminarz