Zespół Manchesteru City kończył przygotowania do meczu. Piłkarze zdejmowali bluzy dresowe, które zbierał pracownik klubu zajmujący się sprzętem. Układał je w torbie, by zanieść do prania. Większość piłkarzy angielskiego klubu po prostu rzucała mu niechlujnie bluzy, a pracownik starał się je wyłapać w ferworze. Jedyny Norweg Erling Haaland zamiast rzucać mu ubranie jak ochłap podszedł i po prostu podał mu je do ręki. Klasowe zachowanie Norwega został wychwycone przez kamery i pokazane w mediach społecznościowych. Erling Haaland to zawodnik, który kosztował Manchester City fortunę. Walczący o najwyższe laury w Europie angielski klub zapłacił za niego 60 mln euro - za taka sumę norweska gwiazda przyszła tu z Borussii Dortmund. Norweg już strzela sporo bramek - w siedmiu meczach Premier League ma ich już na koncie jedenaście. W Lidze Mistrzów zdobył trzy w dwóch spotkaniach. Kto odpadł z walki o mundial przez wulkan? [GRA NAWROTA o eliminacjach mundialu 2022]