"The Reds" walczą w Japonii o klubowy Puchar Świata i 4,5 miliona dolarów premii. Po półfinałowym zwycięstwie nad kostarykańskim Deportivo Saprissa 3:0, Anglików czeka w niedzielę walka z brazylijskim Sao Paulo. "Liczyłem na występ w meczu z Deportivo Saprissa, ale Benitez znów posadził mnie na ławce. Jestem rozczarowany" - przyznał Dudek. "Benitez zapowiadał, że w Japonii zagramy najsilniejszym składem, ale miałem prawo sądzić, że w półfinale zagram. Strasznie się zawiodłem" - dodał polski bramkarz. Teraz obu panów czeka męska rozmowa. "Do tej pory Benitez mówił, że nie chce rozmawiać o moim odejściu, bo Liverpool ma przed sobą 10 ważnych meczów. OK, tu w Japonii nie będę o tym dyskutował, ale po powrocie trzeba to w końcu wyjaśnić" - powiedział Dudek. Wśród klubów zainteresowanych polskim bramkarzem największe szansę dawano Benfice Lizbona, ale właśnie na ten klub trafił Liverpool w 1/8 finału Ligi Mistrzów." Wiem, że plotkowano na temat mojego odejścia do Benfiki, ale skoro Liverpool trafił na Portugalczyków, to już mnie tam pewnie nie puszczą. Ale przecież są jeszcze inne kluby" - stwierdził Dudek.