Urodzony w Brazylii 25-letni reprezentant Hiszpanii w sobotnim meczu ligowym z Barceloną (1-1) doznał urazu prawego uda. We wtorek lokalne media pisały, że tylko cud mógłby sprawić, by najlepszy snajper "czerwono-białych" zagrał w sobotę w Lizbonie. W środę okazało się, że zawodnik udał się do "cud-lekarza", czyli doktor Kovacevic, której kuracja końskim łożyskiem postawiła już na nogi wielu piłkarzy, między innymi Robina van Persiego i Franka Lamparda. Piłkarzowi, który udał się do stolicy Serbii prywatnym samolotem prezesa Atletico, mają pomóc okłady z płynu pochodzącego z łożyska klaczy. Ma on ponoć zbawiennym wpływ na gojenie się uszkodzonych tkanek mięśniowych. Ciecz ta, według informacji gazety "El Mundo", może być wstrzykiwana bądź wcierana w bolące miejsce. Atletico, nowo kreowany mistrz Hiszpanii, w finale rywalizacji o Puchar Europy wystąpi po raz pierwszy od 1974 roku. W sobotę w Lizbonie zmierzy się ze swoim lokalnym rywalem - Realem.