W meczu 1/8 finału Ligi Mistrzów Manchester United prowadził 1-0 i nic nie wskazywało na to, by miała mu się stać krzywda. W 57. min Nani wyskoczył z podniesioną nogą do górnego podania. Zza jego pleców do piłki zmierzał też obrońca Realu Alvaro Arbeloa. Portugalczyk kopnął rywala podeszwą zupełnie przypadkowo. Fakty są takie, że Nani w ogóle nie wiedział, że zza jego pleców wyskakuje Arbeloa. Fakty są jednak też takie, że podniósł nogę za wysoko (równie dobrze mógł tę piłkę zagrać głową), przez co korkami zrobił krzywdę przeciwnikowi. Sędzia wybroni się z tej decyzji - było kopnięcie, ale czy bardziej fair nie byłoby pokazanie za to żółtej kartki? Zapraszamy do dyskusji! Obecność Naniego w wyjściowym składzie "Czerwonych Diabłów" była niespodzianką, gdyż ostatnio sir Alex Ferguson rzadko korzystał z jego usług. Warto podkreślić, że po dośrodkowaniu Portugalczyka i muśnięciu piłki przez Dany'ego Welbecka samobójczego gola strzelił Sergio Ramos. Samokrytyczny był po meczu Jose Mourinho, szkoleniowiec Realu. - Przegrał dzisiaj lepszy zespół. Nie zasłużyliśmy na to zwycięstwo - powiedział "Mou".