Eduardo Camavinga cieszy się prawdziwie końskim zdrowiem - w tym sezonie jak dotychczas nie opuszczał z powodu kontuzji ani minuty gry w barwach Realu Madryt, a po raz ostatni z jakimkolwiek większym urazem zmagał się w... październiku 2021 roku. Gdy więc w końcówce niedawnego starcia "Królewskich" z Getafe Francuz sam poprosił o zmianę, sztab medyczny klubu mógł poczuć się naprawdę zaniepokojony. Powtórki telewizyjne wszystkim kibicom pokazywały zresztą, że po starciu z Juanem Iglesiasem zawodnik wygiął nogę pod nienaturalnym kątem... Wydawało się niemal pewne, że doszło tu do zerwania więzadeł bocznych w lewym kolanie - po dokładniejszych badaniach, ku uciesze wszystkich związanych z ekipą z Santiago Bernabeu, okazało się jednak, że piłkarz ma problem jedynie z lekkim skręceniem. Eduardo Camavinga tytanem pracy. W Realu nie mogą wyjść z podziwu dla gracza Dziennik "El Mundo" określił to mianem swoistego medycznego "cudu" - i przeanalizował dokładnie sprawę. Według artykułu Abrahama P. Romero wśród "Los Blancos" panuje przekonanie, że spora jest tu zasługa bardzo dobrych genów Camavingi, ale również i faktu, że futbolista bardzo dba o swój rozwój fizyczny i nie odpuszcza żadnych treningów - również tych typowo wytrzymałościowych. 20-latek przykłada się więc mocno do zajęć na siłowni i ściśle współpracuje z osobistym trenerem, Johanem Franchequinem, który nawet nie mieszkając na co dzień w Hiszpanii nieustannie, z użyciem różnych aplikacji, wskazuje swojemu podopiecznemu kierunek w kwestii ćwiczeń. Do tego dochodzi tzw. trening mięśni głębokich czy trening czasu reakcji - i efekt jest taki, że Eduardo Camavinga po prostu stał się odporny jak mało kto. "U 99 proc. piłkarzy skończyłoby się to zerwaniem więzadeł - jego ochroniło własne ścięgno" - uważają ponoć w sztabie Realu. Liga Mistrzów. Real Madryt już niebawem znów zawalczy o finał z Manchesterem City Dlaczego to wszystko takie istotne? "Los Merengues" po prostu już niebawem - jeśli nie wydarzy się nic niespodziewanego - przystąpią do rewanżowego starcia z Manchesterem City w półfinale Ligi Mistrzów w absolutnie najmocniejszym składzie. Oprócz Camavingi dostępni mają być również nieobecni ostatnio Alaba, Rodrygo czy Benzema. Samo to nie gwarantuje oczywiście awansu do wielkiego finału - natomiast możliwość zmierzenia się z "The Citizens" w najsilniejszej konfiguracji bez wątpienia przybliża "Los Blancos" o krok od ich wymarzonego celu... Pierwszy gwizdek w meczu na Etihad rozbrzmi 17 maja o godz. 21.00 - zapraszamy do śledzenia relacji na żywo wraz z Interią Sport.