W dotychczasowych meczach w grupie E Ligi Mistrzów rosyjski zespół nie zdobył jeszcze punktu, a angielski - zaledwie jeden. Wtorkowe spotkanie było więc dla obu zespołów praktycznie meczem ostatniej szansy, by włączyć się do walki o wyjście z grupy, w której gra jeszcze Bayern Monachium i AS Roma. Przy pustych trybunach stadionu Chimki (kara od UEFA za zachowanie kibiców CSKA - red.) nieźle zaczęli mecz gospodarze. W siódmej minucie Ahmed Musa zdecydował się na strzał z 25 metrów, a piłka przeleciała metr od okienka bramki Joe'go Harta. Dwie minuty później jeszcze bliższy strzelenia gola był Zoran Tosić. Piłka po jego strzale zza pola karnego nieznacznie minęła bramkę gości. W odpowiedzi Pablo Zabaleta znakomicie uwolnił się od rywala w polu karnym CSKA, ale piłka po jego strzale z woleja minęła bramkę Igora Akinfiejewa. W 29. minucie Argentyńczyk Sergio Aguero dał prowadzenie "The Citizens". David Silva znakomitym prostopadłym podaniem obsłużył Edina Dżeko, ten podał do Aguero, który wpakował piłkę do bramki gospodarzy. Osiem minut później było już 2-0 dla gości. Aguero uderzył nieczysto z pola karnego po zgraniu głową Zabalety, ale akcję zamknął James Milner, który wślizgiem wepchnął piłkę do siatki. Po chwili ten sam zawodnik trafił z ostrego kąta w słupek. Jak widać, minus dwa stopnie Celsjusza w Moskwie nie przestraszyły piłkarzy z Anglii. Po przerwie wszystko się jednak zmieniło. W drugiej połowie na boisku w zespole gospodarzy pojawił się Seydou Doumbia, a w 63. minucie z bliska posłał piłkę do siatki mistrzów Anglii. Nie wszystko było jeszcze dla CSKA stracone. Gospodarze dążyli do wyrównania i w końcówce dopięli swego. Aleksandar Kolarov sfaulował w polu karnym Doumię, a jedenastkę zamienił na bramkę Bebras Natcho. CSKA Moskwa - Manchester City 2-2. Raport meczowy Sprawdź sytuację w grupach Ligi Mistrzów!