Inter Mediolan kapitalnie rozpoczął rewanżowe spotkanie z Barceloną w półfinale Ligi Mistrzów. Po 45 minutach gospodarze prowadzili 2:0 po trafieniach Lautaro Martineza i Hakana Calhanoglu. Tymczasem w drugiej części gry drużyna Hansiego Flicka wróciła z zaświatów! Goście doprowadzili do remisu po golach Erica Garcii i Daniego Olmo. Najpierw do siatki w 54. minucie trafił 24-letni defensor, który kapitalnie nakrył piłkę po dośrodkowaniu Gerarda Martina. W tej sytuacji golkiper Interu był bezradny. Garcia oddał strzał z bliskiej odległości, co uniemożliwiło mu reakcję. Sześć minut później do wyrównania doprowadził wspomniany Olmo. Były gwiazdor RB Lipsk idealnie wbiegł w pole karne, wykorzystując kolejną wrzutkę autorstwa lewego obrońcy Barcelony. Zadaniem Daniego Olmo było jedynie skierowanie piłki do siatki strzałem z główki. Do 88. minuty na tablicy wyników utrzymywał się remis 2:2, a w dwumeczu 5:5. Wtedy to sprawy w swoje ręce wziął Raphinha, który mocnym, płaskim strzałem w kierunku dalszego słupka strzelił gola na 3:2. Wydawało się, że wszystko jest już przesądzone. Kiedy Katalończycy "witali się z finałem", wtedy w trzeciej minucie doliczonego czasu gry do wyrównania doprowadził Francesco Acerbi. W dogrywce gospodarze znów objęli prowadzenie. Tym razem do siatki trafił Davide Frattesi, który popisał się kapitalnym strzałem "zza zasłony". Wojciech Szczęsny bezradnie patrzył, jak futbolówka zmierza w kierunku jego bramki. Po 120 minutach Inter Mediolan 4:3, przez co 31 maja zagra w finale Ligi Mistrzów.